Eugeniusz Chyliński. Cichociemny który żył wśród nas

Eugeniusz Chyliński. Cichociemny który żył wśród nas
Eugeniusz Chyliński. Cichociemny który żył wśród nas

14 lutego obchodziliśmy rocznicę utworzenia Armii Krajowej, 1 marca święto Żołnierzy Wyklętych. To dobra okazja do przybliżenia postaci Eugeniusza Chylińskiego, pochowanego w Raciborzu porucznika AK. Tym bardziej, że niedługo ukaże się książka poświęcona Jego osobie.

- reklama -

Eugeniusz Chyliński, choć pochodził z Mazowsza, przez 20 lat związany był z Raciborszczyzną. Przyjechał tu w 1970 r. do pracy w Stacji Hodowli Roślin w Modzurowie, gdzie akurat pilnie poszukiwano głównego księgowego. Czas pokazał, że były to najspokojniejsze, choć naznaczone rodzinną tragedią, lata życia porucznika.

Eugeniusz Chyliński. Fotografia niedatowana. Prawdopodobnie 1966 rok.

Jak wielu jemu podobnych z tzw. pokolenia Kolumbów przeżył Chyliński kampanię wrześniową, niewolę niemiecką i ucieczkę na Zachód, gdzie przyłączył się do powstających we Francji Polskich Sił Zbrojnych. Po błyskawicznym upadku Francji przedostał się Na Wyspy Brytyjskie, gdzie w 1942 r. otrzymał propozycję udziału w jednej z najbardziej brawurowych operacji wojskowych II wojny – specjalistycznego przeszkolenia i przerzutu do Polski drogą powietrzną. Był jednym z 316 cichociemnych-żołnierzy ZWZ/AK, którzy zostali wysłani z misją, której sens najpełniej oddaje sentencja namalowana na mapie w Audley End, bazie szkoleniowej cichociemnych: „WYWALCZ POLSCE WOLNOŚĆ LUB ZGIŃ”. Przeszedł wymagające szkolenie i pod pseudonimem „Frez” wylądował w Kraju nad ranem 25 marca 1943 r. w okolicach Helenowa, 28 km od Siedlec. Po aklimatyzacji w Warszawie otrzymał przydział na najtrudniejszy wówczas odcinek ruchu oporu – do Kedywu Wileńskiego Okręgu AK, gdzie pełnił funkcję instruktora dywersji.

Był świetnym i skutecznym instruktorem, bardzo lubianym przez podwładnych. Aresztowany w kwietniu 1944 r. został odbity w brawurowej akcji Armii Krajowej. Wziął udział w operacji „Ostra Brama”, za którą otrzymał Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari. Koniec wojny zastał go w gruzińskich łagrach, skąd został zwolniony z powodu całkowitego wycieńczenia organizmu. Wywinął się śmierci, wrócił do Wilna, chcąc przedostać się do „nowej”, pojałtańskiej Polski, ale aresztowany na granicy został ponownie zesłany na nieludzką ziemię. Otrzymał pięcioletni wyrok za przynależność do wrogiej organizacji. Z pięciu lat zrobiło się dziesięć. Przeżył piekło Uralu, Workuty, Republiki Komi, przetrwał okropne syberyjskie zimy, niedożywienie, wyniszczającą pracę i choroby. We wspomnieniach współwięźniów zachował się jako człowiek prawy, wyjątkowo ofiarny i pomocny, traktujący innych jak ojciec, podejmujący się dodatkowych zajęć, byle tylko pomóc kolegom. Do Polski wrócił dopiero w czerwcu 1957 r. jako ostatni z blisko 100 cichociemnych zesłanych na Wschód. Nowa władza nie przyjęła go jak bohatera-odmówiono mu zgody na kontynuowanie wyższych studiów matematycznych, które przerwała wojna. Wycofał się w cień, nie ujawniał swojej przeszłości, wybrał życie na uboczu w zagubionej pośród pól wsi – doskonale wiedział, jak komunistyczna władza traktowała takich jak on, „zaplutych karłów reakcji”. Nie wypinał piersi po ordery, choć otrzymał ich sporo, nie domagał się honorów, choć te należały mu się jak mało komu. Nie odmawiał sąsiadom pomocy, ale też nie narzucał się. Żył tak, jak go nauczono – skromnie i cicho. Zmarł 10 lutego 1990 r. wskutek komplikacji po zapaleniu płuc.

Przez wiele lat nad betonowym nagrobkiem na Cmentarzu „Jeruzalem” zalegała cisza, mało kto z Raciborzan wiedział, jak wybitny żołnierz spoczywa w tym nadodrzańskim grodzie. W 2017 r. wszystko się zmieniło dzięki staraniom dyrektora szkół w raciborskim poprawczaku – Andrzeja Tomczyka. Najpierw pozyskał on do współpracy znaną kamieniarską rodzinę Głowaczów, którzy ufundowali i wykonali piękny granitowy pomnik na grobie porucznika Chylińskiego. Następnym krokiem było uzyskanie od Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry zgody na nazwanie Branżowej Szkoły I Stopnia nr 5 imieniem porucznika i pozyskanie sztandaru dla szkoły. Lada dzień ukaże się pierwsza monografia por. „Freza” autorstwa Andrzeja Tomczyka, zaś zwieńczeniem działań na rzecz upamiętnienia i por. Chylińskiego, i wszystkich żołnierzy SZP-ZWZ-AK będą uroczystości, które rozpoczną się w Raciborzu 23 marca br. o godz. 9.00 mszą w kościele farnym – ich kulminacją będzie odsłonięcie przy ul Adamczyka 14 pomnika poświęconego cichociemnym i wszystkim tym , dzięki którym legenda tych 316 podniebnych rycerzy mogła się narodzić. Wydarzeniu będzie towarzyszyć okolicznościowa wystawa pt. „Cichociemni zesłani na Wschód”, która będzie dostępna od 27 marca na zamku Piastowskim w Raciborzu.

Andrzej Tomczyk

publ. /ps/

- reklama -

1 KOMENTARZ

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj