Alfons Mazurek na tablicy upamiętniającej

Odsłonięcie tablicy upamiętniającej Alfonsa Mazurka Kuźnia Raciborska
Tablica upamiętniająca Alfonsa Mazurka, działacza społecznego, który przez 30 lat pełnił funkcję sołtysa Rudy Kozielskiej.

Alfons Mazurek był przykładem lokalnego społecznika, a poprzez swoją osobę reprezentował wielką rzeszę społeczników, którzy działali dla dobra swojej wsi. Uroczyste odsłonięcie tablicy upamiętniającej tą ważną postać Rudy Kozielskiej, miało miejsce w zeszły weekend.

W sobotnie popołudnie 12 maja 2018 roku w Rudzie Kozielskiej odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej poświęconej Alfonsowi Mazurkowi. Dowódcą uroczystości był druh Adam Rabiej, a spikerem sołtys Gizela Górecka. Na początku uroczystości gości przywitał prezes OSP Ruda Kozielska Maciej Sowa. Poświęcenia tablicy dokonał ksiądz Sebastian Śliwiński proboszcz parafii WNMP w Rudach. W trakcie uroczystości głos zabrali: mł. brygadier Paweł Sowa Zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu, prezes Powiatowego OSP Stefan Kaptur, Burmistrz Miasta Paweł Macha, Przewodnicząca Rady Miejskiej Sabina Chroboczek-Wierzchowska oraz radny Radosław Kasprzyk. W imieniu rodziny Mazurek podziękowania złożyła córka pana Alfonsa, Irena Belkius. Jak zaznaczył Stefan Kaptur jest to pierwsze tego typu upamiętnienie w powiecie raciborskim.

- reklama -

Wspomnienie – Alfons Mazurek

„Dziś spotykamy się tutaj żeby upamiętnić Jego osobę jako działacza społecznego. Kim był Mazurek, jak potocznie o nim mówiono. Był jednym z mieszkańców ukochanej Jego Kozi czyli Rudy Kozielskiej, ale swoją aktywną działalnością na różnych płaszczyznach na rzecz wsi i gminy, wyróżniał się wśród nas.

Urodził się w 1935 roku w Rudzie Kozielskiej bo gdzieżby indziej i tu spędził całe swoje życie. Z zawodu był tokarzem, pracował w kopalni „Chwałowice” gdzie uległ wypadkowi. Będąc na rencie stał się osobą „wybitnie” dyspozycyjną.

Oprócz małżonki i dzieci, których darzył opieką i uczuciami Jego drugą wielką miłością była Straż Pożarna, a przyjaciółką sołectwo. Rodzina była przyzwyczajona do nieobecności męża i ojca, który starał się jak mógł pomagać w gospodarstwie i w wychowaniu dzieci. W tym miejscu przytoczę historię, którą opowiedziała mi p. Maria. Na Górze Zamkowej w latach 1971 -1989 organizowano obozy wychowawczo-szkoleniowe dla dzieci i młodzieży. W czasie jednego z takich obozów Mazurek musiał przyjeżdżać do domu, ponieważ w gospodarstwie była okropnie narwana krowa i tylko on mógł ją wydoić. Pewnego dnia przyjechał do domu, krowę przywiązał, szybko wydoił i szybko pojechał do obozu. Pani Maria nic nie zauważywszy, otworzyła krowie wrota na pastwisko, ta szalona mućka jak wystartowała to urwała ogon, który w pośpiechu Mazurek zapomniał odwiązać, tak więc zwierzę ucierpiało z powodu działalności społecznej gospodarza. Przyjemnie jest słuchać różnych historii, opowieści wspomnień pełnych radości, opowiadanych przez byłych uczestników tych obozów. To oni są Jego wychowankami, następcami, w większości z nich zaszczepił bakcyla bycia społecznikiem, to oni działają w różnych organizacjach na rzecz wsi, jak OSP, LKS, KGW, KG i Stowarzyszenie „Kozio”.

Od wczesnych lat chłopięcych zauroczony był działalnością straży pożarnej i pozostał jej wierny do końca. W organach OSP pełnił różne funkcje, do roku 2016 był prezesem OSP Ruda Kozielska. Był członkiem grupy inicjującej budowę w czynie społecznym „Domu Strażaka”, a działo to się w 1983 roku, czyli 25 lat temu. W 1991 roku dzięki przyjaciołom z Niemiec został sprowadzony do OSP Ruda Kozielska Magirus rocznik 1962, którego darzą sympatią, dbają o niego, wszyscy strażacy z naszej OSP , jest ich pupilem.

Wraz z innymi ochotnikami druh Mazurek walczył z pożarem rudzkich lasów w 1992 roku oraz w 1997 roku z powodzią jaka nas nawiedziła. Działalność w szeregach OSP druha Mazurka, była doceniana przez zwierzchników i kolegów druhów. Za zasługi dla pożarnictwa otrzymał wiele wyróżnień, odznak, medali, odznaczeń w tym Order Odrodzenia Polski Polonia Restituta. Te odznaczenia były ważne bo doceniono jego działalność, lecz najbliższy Jego sercu był medal za długoletnie pożycie małżeńskie. Z małżonką Marią razem przeżyli 58 lat i wychowali troje dzieci.

Przez 30 lat pełnił funkcje publiczne w tym sołtysa z wyjątkiem jednej kadencji, w czasie której budował dla swojej rodziny dom oraz radnego. W tym czasie we wsi wykonano min: orurowanie rowów przy ul. Raciborskiej i Wildek, wodociąg wiejski, chodnik przy ul. Raciborskiej głównie przechodzący przez centrum wsi, asfaltowanie niektórych dróg gminnych, nowy most na ul. Sportowej, remont 2 kaplic i odtworzenie kapliczki naściennej na budynku przedszkola, oświetlenie ulic, a przede wszystkim „Dom Strażaka”. Po za tym działał jeszcze w różnych organizacjach, instytucjach i pełnił różne funkcje społeczne, których nie sposób wymienić. Jednak należy podkreślić działalność w Kole Górników, wierny sztandarowi i mundurowi górnika, kultywował tradycję przemarszu kolumny górników na czele z orkiestrą i sztandarem z Rudy Kozielskiej do Rud w dniu św. Barbary. Było to zawsze wzniosłe wydarzenie, szczególnie dla dzieci z przedszkola i szkoły, które przygotowywały uroczystą akademie, ale jednocześnie wyczekiwały na słodycze, bo górnicy nigdy o nich nie zapomnieli.

Pod koniec tych krótkich, różnych wspomnień trzeba zaznaczyć , że nasz Mazurek z zamiłowania był historykiem amatorem w szerokim słowa tego znaczeniu. Tworzył i pisał kronikę wsi i straży pożarnej.”

oprac./A/

fot. Urząd Miejski w Kuźni Raciborskiej

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj