„Nic tylko chorować!”. Reportaż o Koleżeńskiej Grupie Wsparcia „Nadzieja” [ZDJĘCIA]

Koleżeńska Grupa Wsparcia „Nadzieja”
Koleżeńska Grupa Wsparcia „Nadzieja”

Działająca w Raciborzu Koleżeńska Grupa Wsparcia „Nadzieja” łączy chorych na nowotwory. Spotykają się w każdą środę, by wspólnie cieszyć się z życia.

1Doceniać to, co nas otacza…

Ciągle narzekamy. Na pogodę, na pracę, na zarobki, na męża/żonę, na dzieci, na teściową… Znajdujemy miliony powodów do narzekania. To nie dotyczy tylko naszej nacji, jest to raczej problem dzisiejszego Homo Sapiens. Czasami, kiedy tych powodów do narzekania jest zbyt mało, znajdujemy inne, coraz to bardziej absurdalne. Czy potrafimy się jeszcze w ogóle cieszyć? Doceniać to, co nas otacza? Cieszyć się kroplami deszczu spływającymi nam po skroni, uśmiechem ekspedientki w warzywniaku czy po prostu przeżytym dniem? Ja miałem ostatnio okazję poznać osoby, które to potrafią. Umieją się cieszyć z każdej drobnostki, z każdego dnia, mimo, że doskonale zdają sobie sprawę, że tych dni może być niewiele. Takimi właśnie ludźmi są członkowie Koleżeńskiej Grupy Wsparcia „Nadzieja”, która działa w Raciborzu pod skrzydłami Raciborskiego Funduszu Lokalnego (RFL). Wszyscy oni maja jedną cechę wspólną. Noszą znamię choroby nowotworowej. Niektórzy z nich zmagają się z tą paskudną chorobą od kilkunastu lat.

W każdą, kolejną środę spotykają się w siedzibie RFL, która mieści się w budynku Raciborskiego Centrum Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przy ulicy Rzeźniczej, właśnie po to żeby cieszyć się życiem i wzajemnie się wspierać. Wizja, że gromadzą się tam osoby, które ich rozumieją, które borykają lub borykały się z tą samą chorobą co oni, które zawsze służą dobrym słowem, a jak trzeba to nawet towarzyszą im w ostatnich chwilach, czasami daje im większą siłę wsparcia niż mogą otrzymać od własnych najbliższych. Siadają wspólnie przy dużym stole, parzą herbatę albo kawę i wszystkie swoje problemy zostawiają za drzwiami. Realizują własne formy terapii, ponadto śmieją się, rozmawiają, żartują, a te żarty niejednokrotnie potrafią być mocno wyostrzone. Jednak nie jest to jedyny cel ich wizyty w tym miejscu. – Każde spotkanie ma przygotowany odpowiednio wcześniej harmonogram, według którego powinno się odbywać, ale z ich wigorem rzadko kiedy udaje się go w pełni zrealizować – śmieje się Maria Wiecha, współzałożycielka grupy, społeczniczka, prezes Raciborskiego Funduszu Lokalnego. Ich spotkania okraszone są licznymi atrakcjami.

1 KOMENTARZ

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj