To nie wadliwa instalacja LPG w samochodzie była przyczyna jego pożaru. Biegły doszedł do innych ustaleń. Poparzony chłopiec w dalszym ciągu nieprzytomny przebywa w Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Ma poparzoną połowę powierzchni ciała.
Nie milkną echa tragicznych wydarzeń sprzed kilku dni, kiedy to w Rybniku zapalił się samochód z trzyletnim dzieckiem w środku. Ze wstępnych ustaleń policyjnego biegłego przyczyną zapłonu samochodu nie była, jak podejrzewali strażacy, niesprawna instalacja LPG, a nieszczelny przewód paliwowy w okolicy katalizatora. Biegły podkreśla, że silnik samochodu w momencie zdarzenia był wyłączony.
Uratowany przez swojego ojca chłopiec, ma poparzone około 50 proc. powierzchni ciała. Obecnie lekarze Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im św. Jana Pawła II w Katowicach przygotowują go do przeszczepu skóry. – Zanim to jednak nastąpi musimy ustabilizować ogólny stan dziecka. To jest teraz najważniejsze. Na chwilę obecną dziecko w dalszym ciągu jest nieprzytomne, jego stan lekarze określają jako bardzo ciężki – powiedział rzecznik prasowy GCZD w Katowicach- Wojciech Gumułka.
Przypomnijmy, że do tragicznych wydarzeń doszło w miniony czwartek na jednym z rybnickich osiedli, gdzie zapalił się samochód, w którym znajdował się 3-letni chłopiec.
Więcej pisaliśmy o tym tu: https://raciborz.com.pl/2018/08/17/dziecko-uwiezione-w-plonacym-samochodzie-dramatyczne-zdarzenie-na-rybnickim-osiedlu.html
/EnDe/