Do zdarzenia doszło 5 października. Na jednej z zamkniętych grup facebookowych kobieta opisała, że przechodząc obok rybnickiego, miejskiego żłobka zauważyła pod drzwiami płaczącego malucha. Opiekunki nie zauważyły braku jednego dziecka w grupie.
Jak wynika z relacji kobiety, dziecko było roztrzęsione i płakało bardzo głośno, wołając „mama! Mama! Nikt z pracowników ośrodka nie reagował na płacz dziecka. – Nikt nic nie słyszał, nikt się nie zorientował, że brakuje im jednego dziecka! Jak zawołałam przez otwarte okno, że maluch płacze im pod drzwiami, to dopiero nastąpiła reakcja i jeszcze dostałam opie….dol, że się ich czepiam, że dziecko nie jest z ich grupy – opisuje interweniująca na portalu społecznościowym. Po reakcji kobiety, dziecko trafiło szybko z powrotem do budynku.
Dyrekcja placówki przyznaje, że taki incydent miał miejsce. Doszło do niego najprawdopodobniej, kiedy grupa maluszka wracała z ogrodu na terenie żłobka. Opiekunki nie zauważyły braku jednego dziecka, które w trakcie powrotu schowało się za murkiem. Aleksandra Bałdyga, dyrektor Miejskiego Żłobka w Rybniku tłumaczy emocjonalne zachowanie swoich pracownic wynikającym z tego zdarzenia stresem i dużymi emocjami. Nie ma ona jednak podstaw, żeby sądzić, że opiekunki były niegrzeczne. Podkreśla ona również, że sytuacja miała charakter incydentalny i najważniejsze jest dla niej bezpieczeństwo dzieci. Wszyscy pracownicy ośrodka zostali ponownie przeszkoleni z procedur dotyczących opieki nad dziećmi. Dyrektor żłobka zaznacza również, że „ zaistniałe zdarzenie spowodowało podjęcie kroków formalnoprawnych w zakresie spraw pracowniczych”
/EnDe/
Tak to jest jak pracowników zatrudnia się z ,, łapanki”
Aż strach oddać dziecko pod opiekę takich ” opiekunek”.
A ja się nie dziwię. Ktoś popatrzył ile jest dzieci w grupie a ile opiekunek? Nie bronię tych Pań bo zdarzenie było okropne ale warto też zwrócić uwagę na to że praca opiekunki to nie bułka z maslem a warunki często stawiają kłody pod nogi.
Ich zasranym obowiazkiem jest policzyc dzieci gdy wychodza na dwór i wracaja.A za taki tekst ze nie jest dziecko z ich grupy dostalaby odemnie baba w pysk.Pracowalam jako wozna w przedszkolu i wiem ze bezpieczenstwo dzieci jest na pierwszym miejsu.Zwolnic takie przedszkolanki
Bycie opiekunka to ciezka praca niemniej jednak sama jestem swiadkiem tego ze aktualnie zatrudnia się panie z łapanki bez wyksztalcenia podejscia i jakichkolwiek predyspozycji. Poprostu za oferowane pieniadze chetnych do pracy brak.
Ciekawe skąd wytrzaanąć panie opiekunki z powołania które będą maly ok 40 dzieci na grupie. Opiekunek będzie 4 lub 5 a w praktyce mniej bo to też ludzie i chorują a do tego wynagrodzenie marne 2000 na rękę- tyle w temacie tego co im się oferuje. Przyszedl mi do głowy pomysł a moze ktoś z czytających ten artykuł osób chce pracować z dziećmi ? Pewnie wsród czytelników są osoby z powołania .