Ministerstwo Zdrowia powołało specjalną grupę w której zasiadło grono specjalistów. Efektem ich prac jest pomysł wprowadzenia drobnych opłat za wizytę u lekarza, lub ulga podatkowa za korzystania z prywatywnego sektora medycznego. To, ich zdaniem, usprawniłoby działanie polskiej służby zdrowia.
Jak czytamy w opracowanym dokumencie, eksperci chcą, żebyśmy mieli dostęp do lepszych świadczeń, pod warunkiem, że sobie za nie zapłacimy. Warunkiem zapisania się do lekarza miałaby być też drobna kwota uiszczana do wizyty u lekarza: powiedzmy 10 złotych.
Obecnie, osoby objęte ubezpieczaniem zdrowotnym mają prawo do bezpłatnego korzystania z opieki medycznej. To nierzadko wiąże się z długimi kolejkami do specjalistów, jednak gdy odczekamy swoje mamy prawo do bezpłatnych badań czy zabiegów/operacji.
Niemal 65 proc. ekspertów uważa, że dobrze byłoby wprowadzić minimalną opłatę za wizytę u lekarza, np. 10 zł.
Ten pomysł (opłaty 10 złotych za wizytę u lekarza) miałby zmniejszyć kolejki. Opłata za wizytę miałaby wyeliminować osoby wpisujące się do kolejki „na zapas”. Tym samym blokując miejsce innym pacjentom.
Każdy ma oczywiście prawo do skorzystania z usług medycznych na bogatym rynku prywatnym. To wiąże się jednak z niemałymi kosztami
Moglibyśmy także dopłacać do usługi podstawowej, dzięki temu mielibyśmy wpływ na metodę leczenia czy zastosowany lek. Działa to już w przypadku dentysty. Jeśli chcemy, aby plomba była wyższej jakości dopłacamy do wizyty.
Jak wynika z informacji DGP, niemal 90 proc. specjalistów jest za tym, żeby wprowadzić „możliwości prywatnej, dobrowolnej dopłaty do świadczenia gwarantującego wyższy standard usługi medycznej, np. do soczewki innej jakości w operacji zaćmy”.
Na razie nie jest wiadomym, kiedy i które z zaproponowanych rozwiązań zostaną wprowadzone w życie.
EnDe
#Gazeta Prawna
Nie dość że płacimy kolosalne pieniądze na ZUS to jeszcze po 10zł by chcieli…… Kogoś już totalnie poryło….