Trzech radnych chce ratować raciborską „Chatkę Baby Jagi” [ZDJĘCIA]

"Chatka Baby Jagi przy ul. Ogrodowej od lat popada w ruinę. fot. : D. Niestroj

Trójka raciborskich radnych: Marcin Fica, Zygmunt Kobylak i Piotr Klima zwracają się do prezydenta o podjęcia działań w kierunku ratowania raciborskiej „Chaty Baby Jagi”.

Obiekt zwany „Chata Baby Jagi” znajduje się się przy ulicy Ogrodowej 44, przy wjeździe do „Biedronki”, która powstała w miejscu znanej kiedyś restauracji – „Meksykańska”. Chatka, jak i zabytkowe ogrodzenie, od lat ulegają procesowi degradacji, mimo że znajdują się w strefie ochrony konserwatorskiej, jednak należą do prywatnego właściciela. Trójka raciborskich radnych prosi prezydenta Dariusza Polowego, aby ten zwrócił się do właściciela terenu, o przynajmniej zabezpieczenia tej małej infrastruktury.

- reklama -

– Zwracamy się o wszczęcie procedury zabezpieczenia zabytkowej portierni oraz zabytkowego ogrodzenia znajdujących się przy wejściu na teren posesji przy ulicy Ogrodowej 44, które ulegają dewastacji i mogą stanowić zwrócił zagrożenie dla przechodniów. Jesteśmy świadomi, że teren ten jest w rękach prywatnych, ale nie chcemy aby uległ całkowitemu zniszczeniu i był przyczyną nieszczęśliwego wypadku. Całość znajduje się w strefie ochrony konserwatorskiej, więc może znajdzie się sposób aby uchronić te zabytki przed zniszczeniem. Zasadnym jest zwrócić się przez Miasto do właściciela o zabezpieczenie i ewentualną renowację tzw. „Chatka Baby Jagi” i ogrodzenia przy ulicy Ogrodowej – piszą radni miejscy do prezydenta.

„Chata” po wojnie wykorzystywana była, prawdopodobnie, przez Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Handlu Spożywczego jako portiernia. Obiekt ten to niewątpliwie perełką architektury drewnianej i jeden z niewielu drewnianych obiektów w Raciborzu z przełomu XIX i XX wieku. Mógłby on stanowić ciekawą atrakcje turystyczną miasta, wymaga jednak renowacji.

Domek jak i ogrodzenie nie są wpisane na listę zabytków, ale znajdują się w tzw. strefie ochrony konserwatorskiej. Niestety konserwator nie może wystąpić z wnioskiem o wpisanie obiektów na listę zabytków i otoczyć ich ochroną, gdyż obiekty te nie są własnością gminy.

– Opuszczone obiekty ulegają niszczeniu i dewastacji, domek i ogrodzenie stanowią zagrożenie dla klientów dyskontu Biedronki oraz uczestników ruchu przy ulicy Ogrodowej. Gdyby udało się je wpisać na listę zabytków to miasto mogłoby dofinansować ich renowację – twierdzą radni Fica, Kobylak i Klima.

EnDe

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj