Miejska konserwator zabytków Maria Olejarnik nie gwarantuje, że uda się pozyskać środki na przejęcie obiektu przy Ogrodowej. Pytał o to radny Marcin Fica.
Temat Chatki Baby Jagi w Raciborzu przy ul. Ogrodowej został poruszony na ostatniej sesji Rady Miasta. Wówczas radni zajmowali się sprawozdaniem z realizacji zadań związanych z programem opieki nad zabytkami dla Gminy Racibórz. Obiekt przy Ogrodowej, nazywany Chatką Baby Jagi, był wykorzystywany jako portiernia. Chatka jest perełką architektury drewnianej i jedną z niewielu drewnianych obiektów w Raciborzu z przełomu XIX i XX wieku. Tematem interesowali się radni radni Fica, Kobylak i Klima jeszcze w lipcu 2019 roku. Teraz temat powrócił.
Na sesji 31 marca radny Marcin Fica zapytał, co dalej z Chatką Baby Jagi. – Dalej nic się z tym nie dzieje, wiem, że to jest prywatne, ale jakie działania udało się przeprowadzić, żeby to się nie zawaliło? – zapytał radny.
– Mam smutne wieści, jeśli chodzi o ten domek – powiedziała Maria Olejarnik. Miejska konserwator zabytków poinformowała, że właściciel obiektu zmarł i rozmowy się urwały. – Póki co nie mam pomysłu, jak przymusić nowego właściciela, spadkobiercę. Jest to ciężki temat w tym momencie. Wszystko rozbija się o pieniądze. My jako Miasto moglibyśmy przejąć ten zabytek, myślę, że nowy spadkobierca nie miałby nic przeciwko – przyznała M. Olejarnik, mówiąc jednak, że to wiążę się z ogromnymi kosztami. – Nie mogę zagwarantować, że uda mi się pozyskać takie fundusze. Nie chciałabym żeby Miasto przejmowało zabytek w takim stanie, bo nie będziemy w stanie finansowo go postawić do pionu – powiedziała miejska konserwator zabytków.
/oprac. c/