Tylko co piąty 17-latek został zarejestrowany na szczepienie przeciw COVID-19. Wśród 16-latków zapisanych jest kilkakrotnie mniej.
Od 17 maja trwa rejestracja na szczepienia przeciw COVID-19 dla 16- i 17-latków. Od tego momentu do dziś rodzice zgłosili 26 530 szesnastolatków. Wszystkich jest 356,6 tys., odsetek zarejestrowanych wynosi więc niecałe 7,5%. Nieco lepiej jest w grupie 17-latków – do szczepienia zgłosiło się 74 tys. z 350 tys., czyli 21%. Mniej więcej tyle samo, co 16- i 17-latków, żyje w Polsce 18-latków. Oni mogli zapisywać się na szczepienia sami już od 10 maja. Jak dotąd zrobiło to niecałe 78 tys., czyli ok. 22%.
W najbliższych dniach Europejska Agencja Leków ma wydać decyzję o dopuszczeniu szczepionki Pfizera dla dzieci w wieku 12-15 lat. Polski rząd natomiast już planuje akcję szczepienia dzieci przeciwko koronawirusowi. Od września podawanie szczepionek ma się odbywać w szkolnych gabinetach lekarskich. Szczepienia mają być dobrowolne. Rodzice unikną całej procedury rejestracyjnej i wizyty z dziećmi w punktach szczepień – wystarczy wtedy deklaracja złożona w szkole.
Szczepienia jeszcze młodszych dzieci – poniżej 12. roku życia – to bardziej odległa sprawa. Dopiero trwają badania kliniczne, a decyzji dopuszczającej szczepienia dzieci od 6. miesiąca życia można spodziewać się na jesieni.
Według sondażu United Surveys 68,7% pytanych Polaków zaszczepiłoby własne dzieci przeciw COVID-19, gdyby miało taką możliwość. 42% udzieliło odpowiedzi „zdecydowanie tak”, a 26,7% „raczej tak”. Na takie rozwiązanie nie zdecydowałoby się 22,7% badanych. Pomysł zaszczepienia dzieci cieszy się większą popularnością wśród mężczyzn – 45% jest zdecydowanie na tak wobec 40% kobiet. Najwięcej zwolenników zaszczepienia własnych potomków jest w grupie wiekowej 40-49 lat – 58%, a sceptycznie do takiego rozwiązania podchodzi 31% osób w wieku 30-39 lat.
oprac. /kp/
.jpg "Remont zabytkowego spichlerza chłopskiego w Raciborzu zakończony")
