Nowe zasady zakazują nieuzasadnionego opuszczania domu. To pierwsze od sześciu miesięcy zakażenie, w przypadku którego nie zidentyfikowano źródła.
Po wykryciu jednego nowego przypadku zakażenia koronawirusem w Nowej Zelandii tamtejszy rząd wprowadził trzydniowy ścisły lockdown. Obostrzenia obowiązywać będą w całym kraju.
Zarażonym jest 58-letni mężczyzna. Miejscowości Auckland, w której mieszka oraz Coromandel, które odwiedził, będą objęte restrykcjami przez siedem dni. Nowe zasady zakazują nieuzasadnionego opuszczania domu. Wyjść można po zakupy, do pracy i na ćwiczenia. Przed pojawieniem się informacji o lockdownie ministerstwo zdrowia nakazało mieszkańcom Auckland, by w czasie jazdy środkami transportu publicznego zakładali maski. Do momentu odkrycia lokalnego zakażenia nie obowiązywały żadne obostrzenia, zamknięte zostawały jedynie granice kraju.
Dotychczas notowane w Nowej Zelandii przypadki COVID-19 pochodziły ze znanych służbom sanitarnym ognisk. To pierwsze od sześciu miesięcy zakażenie „ze społeczeństwa”, czyli takie, w przypadku którego nie zidentyfikowano źródła.
Polityka wyeliminowywania pandemii przynosi w Nowej Zelandii zakładane skutki. Kraj dość szybko poradził sobie z poprzednimi falami zakażeń. Ostatni wzrost notowano w lutym.
Premier Jacinda Ardern wezwała pięciomilionowy naród do szybkich i twardych działań. – Pokazaliśmy już, że ciężka praca i szybkie reagowanie działało – mówiła szefowa nowozelandzkiego rządu. Przekazała też, że na razie nie może powiedzieć, jakim wariantem zakaził się 58-latek. Zapewniła, że trwają badania. W ocenie służb prawdopodobnie mężczyzna zakaził się zagranicą.
Od początku pandemii w Nowej Zelandii potwierdzono w sumie 2926 zakażeń i 26 zgonów.
oprac. /kp/