Według prognoz w listopadzie może być szczyt z 50 tys. zakażeń dziennie i ok. 20 tys. osób w szpitalach. W drugim scenariuszu będzie to kilka tysięcy zakażeń, jednak fala zachorowań będzie długotrwała.
Zespół naukowców Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego opublikował nową prognozę dotyczącą epidemii koronawirusa.
– Pod koniec września zobaczymy już skokowy wzrost zakażeń koronawirusem do około tysiąca przypadków. Dalej wydarzenia mogą potoczyć się według dwóch scenariuszy. Może to rozwinąć się w taką stronę, że w listopadzie będzie szczyt z 50 tys. zakażeń dziennie i ok. 20 tys. osób w szpitalach. W drugim scenariuszu będziemy mieli do czynienia z kilkoma tysiącami zakażeń. Tyle że fala zachorowań będzie długotrwała i rozciągnie się aż do stycznia i lutego. Wszystko zależy od tego, jaki potencjał kryje się w zakażeniach krzyżowych wariantem Deltą – tłumaczy dr Franciszek Rakowski, szef zespołu opracowującego prognozy ICM. Zakażenia krzyżowe to sformułowanie odnoszące się do potencjalnych ognisk epidemii w obrębie jednego zakładu pracy, szkoły, szpitala, parafii czy małej społeczności ludzi mających ze sobą częsty kontakt.
Według dra Rakowskiego do czasu uzyskania odporności populacyjnej poprzez infekcje lub szczepienia w Polsce może umrzeć 35 tys. osób. To jedno z ostrzeżeń, które pojawiło się w raporcie, który trafił już do Ministerstwa Zdrowia.
Za wzrostem zakażeń w najbliższych tygodniach przemawia tzw. wskaźnik R pokazujący, ile osób może zarazić jeden pacjent, u którego stwierdzono zakażenie. Jeśli R wynosi poniżej 1, epidemia wygasa, jeśli powyżej, zapowiada się jej nawrót. Dla Polski osiągnął on już 1,3. Wartości tej nie podaje już Ministerstwo Zdrowia – oblicza ją grupa niezależnych analityków. Według wyliczeń jednego z nich, Adama Gapińskiego, najwyższą wartość wskaźnika R odnotowuje się województwach lubelskim – 1,7 i zachodniopomorskim – 1,6. To dwa regiony zagrożone najszybszym wzrostem infekcji koronawirusem. Według analizy naukowców z zespołu COVID-19 Polskiej Akademii Nauk taka jak obecnie wartość wskaźnika R dla Polski jest już niepokojąca. Przy wskaźniku R wynoszącym 1,5 rozpoczyna się szybki wzrost infekcji. Rok temu przed szczytem jesiennej fali COVID-19 wskaźnik R wynosił 1,8.
oprac. /kp/