Rafako oczekuje pomocy od Taurona lub państwa w związku z budową bloku w Jaworznie

rafako domaradzki labedzki
Radosław Domaradzki-Łabędzki, prezes Rafako

– Istnieje duże ryzyko, że jeżeli nie będzie porozumienia w najbliższym czasie, pojawią się przesłanki do zaprzestania prac – oświadczył prezes Rafako.

– Rafako oczekuje pomocy ze strony Taurona lub państwa w związku z budową bloku 910 MW w Jaworznie. Firma nie jest w stanie realizować wszystkich obowiązków kontraktowych – poinformował w środę prezes Rafako Radosław Domaradzki-Łabędzki.

- reklama -

Jak powiedział Radosław Domaradzki-Łabędzki podczas konferencji prasowej, Rafako wezwało inwestora – Tauron – do podjęcia pewnych działań, które pozwolą zrealizować prowadzone prace. Podkreślił, że nie otrzymało żadnych odpowiedzi w tej sprawie. Tauron wcześniej podał w komunikacie giełdowym, że otrzymał oświadczenie, w którym Rafako uzależnia sprawne zakończenie prac od kapitałowego zaangażowania się Taurona w tę spółkę.

Węglowy blok 910 MW w Elektrowni Jaworzno III kosztował ponad 6 mld zł. Wykonawcą jest Rafako w konsorcjum z Mostostalem Warszawa. Oddany został z opóźnieniem w 2020 r., ale potem został unieruchomiony z powodu usterek. Ich naprawa trwa. Obecny kontraktowy termin synchronizacji z siecią to 25 lutego 2022 r. – Istnieje duże ryzyko, że jeżeli nie będzie porozumienia w najbliższym czasie, pojawią się przesłanki do zaprzestania prac – oświadczył prezes Rafako. Jak dodał, realne jest ryzyko wstrzymania prac na czas nieokreślony, z kolei scenariusz alternatywny w postaci zmiany wykonawcy, oznacza lata opóźnienia i poważne straty. – Wydaje nam się, że dokonaliśmy wszelkich starań, ale paraliż jest realny. Nie wynika to z naszej złej woli, w naszej opinii dołożyliśmy wszelkich starań, by w terminach kontraktowych oddać tę inwestycję – mówił Radosław Domaradzki-Łabędzki.

Dodał, że alternatywnym do decyzji Taurona scenariuszem jest zwrócenie się z pomocą do państwa o włączenie się w proces inwestorski. Przypomniał, że Skarb Państwa ma 10% udział w akcjonariacie Rafako. Zaznaczył przy tym, że firma nigdy nie korzystała z pomocy publicznej, jednak jak dodał, inwestycja bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo energetyczne państwa, ma przełożenie na ceny prądu oraz na sytuację finansową spółek Skarbu Państwa.

Rzecznik Taurona Łukasz Zimnoch przekazał, że prezes Rafako ma „nieograniczone możliwości kontaktowania się z zarządem Tauron Polska Energia, a ponadto wielokrotnie osobiście uczestniczył w spotkaniach w centrali grupy”. Przypomniał też, że w tej sprawie prowadzone są mediacje przy udziale Prokuratorii Generalnej, które dotychczas przynosiły wymierne efekty w postaci m.in. wypracowanego na początku sierpnia harmonogramu naprawy i kolejnych aneksów kontraktowych. – W naszej ocenie sprawa jest bardziej skomplikowana, niż przedstawia to prezes Rafako w licznych medialnych wypowiedziach – oświadczył.

Jedną z usterek, jakie stwierdzono w bloku, jest usterka palników, które są autorską konstrukcją Rafako. Według rzecznika Taurona zgodnie z kontraktem kocioł powinien być przystosowany do spalania węgli o dużo szerszym zakresie parametrów niż obecnie. – Próby z węglem o parametrach z całego zakresu pola paliwowego określonego kontraktem nie zostały dotychczas przeprowadzone ze względu na brak gotowości wykonawcy – stwierdził Łukasz Zimnoch. Jak dodał, węgiel dostarczany do bloku 910 MW spełnia wszystkie parametry kontraktowe, a podczas pracy bloku korzystano z węgla gwarancyjnego, czyli paliwa o najbardziej korzystnych parametrach dla kotła.

Blok o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno pracując z pełną mocą, może wytwarzać około 6,5 terawatogodzin energii elektrycznej rocznie, zużywając nawet 2,5 mln ton węgla. W porównaniu z wycofywanymi z eksploatacji blokami klasy 120 MW sprawność nowego bloku jest znacząco wyższa, a emisje dwutlenku siarki i tlenków azotu niższe o ponad 80%, natomiast emisja CO2 mniejsza o ponad 30%.

oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj