Michał Woś o korkach w Raciborzu: Kto odpowiada za ten cyrk?!

Remont

Raciborzanin, wiceminister sprawiedliwości Michał Woś skomentował na Facebooku sytuację związaną z remontami dróg w Raciborzu. – Wystąpię do władz miasta i powiatu o podjęcie pilnych działań. Zabrakło koordynacji, to się musi zmienić – uważa Michał Woś.

– Kto odpowiada za ten cyrk? – zapytał na swoim Facebooku pochodzący z Raciborza polityk. – Czy urzędnicy od koordynacji inwestycji nie widzą tego absurdu drogowego? Godzinne korki na wszystkich drogach dojazdowych do miasta. Gdzie prezydent? Gdzie starosta? – napisał raciborzanin.

- reklama -

M. Woś przypomniał, że walczył o miliony dla Raciborza i o inwestycje drogowe oraz kolejowe. Ocenił, że przez lata byliśmy zapomniani, a teraz nadrabiamy ostatnie dziesięciolecia zaniedbań różnych ekip. – Było ciężko, że udało się te inwestycje do miasta ściągnąć… Ale jak można najgorsze etapy tych wieloletnich inwestycji kumulować w jednym miesiącu? – skomentował Michał Woś.

– Wiem, że musimy wszyscy się przemęczyć, żeby w przyszłości było lepiej, ale – na miłość Boską – naprawdę urzędnicy koordynujący inwestycje nie pomyśleli, że: podwójne wahadło na dojazdówce z Brzezia, wahadło w Markowicach na przejeździe kolejowym i… (skandal z dzisiaj) wycięcie asfaltu w Sudole i blokada ostatniego sensownego dojazdu od strony Chałupek, prowadzi do totalnego paraliżu⁉️ Ta sytuacja z dzisiaj – i korek aż pod Bieńkowice – przelewa czarę goryczy. Wczoraj widziałem w Markowicach korek aż do granicy Raciborza, daleko za stacją BP – czytamy na Facebooku Michała Wosia (wpis z 21.09).

– Współpracując z PKP PLP można było np. o miesiąc przesunąć (albo przyspieszyć) remont przejazdu w Markowicach (za miesiąc nie powinno być już wahadła na Brzeziu) – ten remont całej linii trwa od jakiegoś czasu, ale akurat we wrześniu musieli się wziąć za sam przejazd, drogę na Rybnik można było zacząć nie od Rzuchowa, a od Brzezia – wtedy nie mielibyśmy teraz kumulacji. I w końcu decyzja o dzisiejszym łataniu dziur w Sudole – na pewno większość wolałaby jeszcze z miesiąc z tymi dziurami pojeździć – niż stać w korku aż do Bieńkowic. Albo trzeba łatać te dziury w środku nocy, a nie w godzinach szczytu – zastanawia się raciborzanin.

Michał Woś przyznał, że współczuje wszystkim dojeżdżającym codziennie do pracy czy szkoły, którzy, jak napisał, przez nieudolność decydentów marnują godziny w korkach, które byłyby dużo dużo mniejsze, gdyby jakość zarządzania była lepsza. – Wystąpię do władz miasta i powiatu o podjęcie pilnych działań. Zabrakło koordynacji, to się musi zmienić – uważa Michał Woś.

https://www.facebook.com/mwosPL/posts/395707925461760

Wiceprezydent odpowiada: Nie ma komórek odpowiedzialnych za koordynację inwestycji

W komentarzach wywiązała się dyskusja, w której niektórzy zwracali uwagę na to, że koordynacja prac jest niemożliwa, bowiem część dróg jest powiatowych, część miejskich, jeszcze inne są krajowe. Podkreślano też brak współpracy między urzędami na rożnych szczeblach. Głos w dyskusji zabrał wiceprezydent Raciborza Dawid Wacławczyk.

– Na żadnym szczeblu władzy w Polsce nie ma komórek odpowiedzialnych za koordynację inwestycji – zwłaszcza pomiędzy różnymi szczeblami władzy… i jest to ogólnopolski problem systemowy. Nie jestem zresztą pewny czy istnieje on w jakimkolwiek kraju, gdyż w takiego rodzaju korki wpadałem już tak w Polsce, na Ukrainie, w Niemczech, Szwajcarii, Francji, Chorwacji, Czechach, Słowenii i Albanii. W teorii byłoby to piękne i logiczne, w praktyce – bardzo mało realne. Nie żyjemy już (jeszcze?) w kraju sterowanym centralnie. Inwestycje lecą w rytmie budżetowym. Firmy wygrywają przetargi i realizują je w określonym terminie by otrzymać zapłatę. Cześć inwestycji wpada w tzw. ostatnim terminie… bo znalazły się środki, bo ktoś inny wypadł z konkursu, bo premier/minister/marszałek/prezydent wyszarpał i chce zrobić prezent / musi szybko wydać, bo czyjś lobbing był silniejszy, bo się droga zapadła i trzeba naprawić, bo wykonawca ma akurat tydzień wolnego i może zrobić na szybko trzy dziury, bo kasy na paragrafie zostało, bo idą wybory etc… Kto miałby ustępować i czekać? Samorząd czy rząd? Kolej czy drogowcy? Kto miałby dłużej czekać na zapłatę/pogodę/swoją kolej? Koordynacja taka musiałaby być prowadzona centralnie i wprowadzona (także na poziomie rozwiązań cyfrowych) przez rząd. Taki system byłby potężnym wyzwaniem, ale też dawał mieszkańcom lepszy komfort życia (prawdopodobnie, pewności nie ma, równie realna jest klęska tego rozwiązania i powrót do stanu obecnego). Myślę, że kolega Minister doskonale o tym wszystkim wie. Ale pokusa rzucenia w eter pytania, z którym utożsami się znaczna cześć ludzi wkurzonych korkami – jest silniejsza – napisał na Facebooku wiceprezydent.

/oprac. c/

- reklama -

72 KOMENTARZE

  1. Rzymianie szybciej budowali 10 km zajelohby by immoze rok a sprzętu nie mieli .Rondo to kilka miesięcy bo pracuje kilku pracowników po 8 godzin i tak na całej drodze wstyd za.firmę i urzędników którzy się na to zgodzili.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj