38-letnia Polka poleciała do Tunezji, aby spotkać się z poznanym w sieci Tunezyjczykiem. Pobyt przerodził się w koszmar, a z rąk oprawcy uwolnili ją śląscy policjanci.
Kobieta poznała Tunezyjczyka przez Internet. Rodząca się sympatia spowodowała, że kobieta wybrała się w wakacyjną podróż do Tunezji na spotkanie ze znajomym. Niestety pobyt przerodził się w gehennę.
Sms na wagę życia
W zeszłym tygodniu kobieta skontaktowała się ze śledczym z Zespołu do Walki z Handlem Ludźmi Wydziału Kryminalnego KWP w Katowicach. W wiadomości telefonicznej prosiła o pomoc. Numer służbowy policjanta miała zapisany, gdyż kilka lat wcześniej była świadkiem w jednej ze spraw kryminalnych. Kontakt ten okazał się jej ostatnią deską ratunku. Policjanci szybko uruchomili wszelkie kontakty i wykorzystali techniczne możliwości, aby ustalić, gdzie przebywa kobieta.
Śląscy kryminalni nawiązali współpracę z ambasadą naszego kraju w Tunezji oraz konsulatem. Ponadto skontaktowali się z Biurem Międzynarodowej Współpracy Policji Komendy Głównej, za pośrednictwem którego powiadomili Interpol, a ten z kolei tunezyjską policję. Tamtejsze służby znalazły 38-latkę i zatrzymały jej oprawcę.
Polka przetrzymywana i bita
Z informacji, jakie przekazała polskim śledczym ambasada w Tunezji wynika, że kobieta była porwana i przetrzymywana oraz bita. Tunezyjczyk planował również nawiązać kontakt z jej bliskimi w celu wymuszenia od nich środków finansowych. Śledczy ze śląskiej Policji nawiązali również współpracę z Fundacją La Strada, zajmującą się pomocą ofiarom handlu ludźmi. Wszczęto procedurę sprowadzenia 38-latki do ojczyzny, która wczoraj (27.09) zakończyła się sukcesem. Kobieta bezpiecznie wróciła do Polski. Pieczę nad sytuacją Polki w Tunezji objął Minister Spraw Zagranicznych.
/Śląska Policja oprac. c/
Ale te kobiety są głupie które pomimo ogólnej informacji na temat ,,atrakcyjnych” islamistów odważają się jechać do niebezpiecznych dla kobiet krajów