W sklepach wciąż jest drogo. Warzywa i chemia gospodarcza wciąż najbardziej napędzają drożyznę.
W lipcu codzienne zakupy w sklepach były o 15,5% droższe niż rok wcześniej. To mniejszy wzrost w relacji rocznej niż w czerwcu (ponad 18%) czy maju (prawie 20%). Dynamika wzrostu cen spada, ale to nie oznacza, że w sklepach jest taniej – ceny wciąż rosną, tylko wolniej.
– Warto pamiętać, że letnie miesiące są przeważnie łaskawsze dla polskiej gospodarki z punktu widzenia inflacji. Zwiększona dostępność produktów żywnościowych, których udział w koszyku inflacyjnym przekracza 25%, przy zmniejszonym zapotrzebowaniu na energię, wpływa na słabszy wzrost cen – wyjaśnia dr inż. Anna Motylska-Kuźma.