Kulisy pracy operatora 112. Spotkanie z Jakubem Rusinem-Anderskim w RCK [ZDJĘCIA]

Kulisy pracy operatora 112. Spotkanie z Jakubem Rusinem-Anderskim w RCK

Były choreograf ZPiT Strzecha opowiedział tym, jak prawidłowo zgłaszać sytuacje zagrożenia zdrowia i życia.

W ramach cyklu „W punkt” w Raciborskim Centrum Kultury gościł Jakub Rusin-Anderski – były wieloletni choreograf Zespołu Pieśni i Tańca Strzecha. Tym razem pojawił się jednak w innej roli – od kilku lat pracuje w Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach, odbierając zgłoszenia pod numerem alarmowym 112.

- reklama -

Wydarzenie, które odbyło się w saloniku artystycznym RCK RDK, poprowadziła wicedyrektor Anna Kokolus. Podkreśliła, że celem spotkania było zwiększenie świadomości na temat właściwego zachowania w sytuacjach zagrożenia życia i zdrowia, skutecznej komunikacji z operatorem numeru 112 oraz przekazywania kluczowych informacji w nagłych przypadkach. Każdy z nas może znaleźć się w sytuacji wymagającej natychmiastowej pomocy, dlatego tak istotne jest, aby wiedzieć, jak prawidłowo zgłaszać zdarzenia.

Praca operatora numeru alarmowego 112 nie należy do najłatwiejszych. Jakub Rusin-Anderski zwrócił uwagę na dużą rotację pracowników wynikającą z ogromnego stresu i presji, z jakimi muszą się mierzyć. Codziennie Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach odbiera około 4500 zgłoszeń. W nocnej zmianie na dyżurze jest zwykle około 17 osób, choć zdarzają się sytuacje, gdy pracuje ich zaledwie 8. W Polsce działa obecnie 17 CPR-ów – po jednym w każdym mieście wojewódzkim oraz dodatkowo w Radomiu. System połączeń działa w taki sposób, że jeśli operator danego CPR-u nie odbierze telefonu w ciągu 9 sekund, zgłoszenie przejmowane jest przez inny ośrodek w kraju. Około połowa wszystkich połączeń to zgłoszenia fałszywe – przypadkowe wybieranie numeru, próba dodzwonienia się do Tauronu (911 zamiast 991 to amerykański odpowiednik 112, który przekierowuje do CPR) lub zgłoszenia niezwiązane z realnym zagrożeniem zdrowia i życia.

Jak zauważył Jakub Rusin-Anderski, najlepiej informacji potrafią udzielać dzieci. W szkołach uczone są one, że kluczowe jest podanie dokładnego adresu zdarzenia, a nie przedstawianie się – w przypadku nagłego rozłączenia to właśnie lokalizacja pozwala na szybką reakcję służb ratunkowych. Na razie w Polsce nie działa jeszcze powszechny system GPS umożliwiający automatyczną lokalizację każdego dzwoniącego na 112. Ponadto najmłodsi są bardzo konkretni i najczęściej dobrze wykonują polecenia operatora.

Gość RCK podkreślił, że operatorzy numeru 112 są pierwszym ogniwem w łańcuchu ratunkowym, przekazując zgłoszenia odpowiednim służbom – policji, straży pożarnej czy pogotowiu. Aby skutecznie wykonywać tę pracę, muszą posiadać określone cechy. Potrzebne jest opanowanie i odporność na stres oraz zdolności mediacyjne, ale także np. orientacja w terenie, znajomość geografii i umiejętność czytania map, co ułatwia szybkie lokalizowanie miejsc zdarzeń. Niezbędna jesy empatia i doświadczenie życiowe – operatorzy muszą potrafić komunikować się zarówno z dziećmi, jak i seniorami, dostosowując sposób rozmowy do rozmówcy. Wymaga jest też znajomość języków obcych, ponieważ w sytuacjach kryzysowych konieczne może być porozumiewanie się w innym języku. Jakub Rusin-Anderski posługuje się językiem czeskim.

Podczas spotkania Jakub Rusin-Anderski podzielił się również najbardziej wymagającymi sytuacjami, z jakimi miał do czynienia. Wspomniał o przypadkach osób, które chciały targnąć się na swoje życie – w takich sytuacjach liczy się każda sekunda, a operatorzy starają się jak najdłużej utrzymać rozmowę, by umożliwić ich lokalizację i interwencję służb.

Gość podkreślił, że dzwoniąc na numer 112, kluczowe jest skupienie się na pytaniach operatora i udzielanie konkretnych odpowiedzi. W sytuacjach stresowych wiele osób traci zdolność logicznego myślenia – na pytanie „gdzie pan jest?” często pada odpowiedź „w domu”, bez podania adresu. Operatorzy spotykają się też z nietypowymi sytuacjami, jak np. trudności w komunikacji, gdy osoba dzwoniąca posługuje się gwarą, a zgłoszenie trafia do CPR-u w innym regionie Polski.

– To było niezwykle ciekawe spotkanie, ale też niezwykle potrzebne. CPR działają w Polsce dopiero od kilkunastu lat i mała jest świadomość społeczna ich znaczenia. Numer 112 skrócił czas powiadomienia i reakcji odpowiednich służb, zwiększając szanse na skuteczną pomoc. Operatorzy numeru to osoby, od których bardzo często zależy zdrowie czy nawet życie – podkreśla RCK.

fot. Mateusz Wiecha
oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj