
– Mam szczęście, bo ciągle żyję – przyznał legendarny himalaista, który jako piąty człowiek na świecie zdobył wszystkie czternaście ośmiotysięczników.
O pasji, która staje się sposobem na życie – a czasem także ceną, którą się za nie płaci – opowiadał w raciborskiej bibliotece jeden z najwybitniejszych himalaistów w historii Krzysztof Wielicki. Spotkanie zorganizowano w ramach Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek pod hasłem „Biblioteka. Lubię tu być”.
– Mam szczęście, bo ciągle żyję – przyznał na wstępie himalaista, który jako piąty człowiek na świecie zdobył wszystkie czternaście ośmiotysięczników składających się na tzw. Koronę Himalajów i Karakorum. Mówi się o nim, że jest jednym z ostatnich Lodowych Wojowników, którzy rzucili wyzwanie himalaistom całego świata w zupełnie ekstremalnej wspinaczce – zdobywaniu gór wysokich zimą.
Biblioteka przy ul. Kasprowicza 12 wypełniła się po brzegi. Publiczność została zabrana w niezwykłą podróż przez szczyty i wspomnienia – od pierwszego zimowego wejścia na Mount Everest w 1980 r., przez sylwestrowe zdobycie Lhotse w gorsecie ortopedycznym, aż po ekspedycje na K2 i Nanga Parbat. Krzysztof Wielicki nie tylko mówił o wyczynach, ale też o tym, co w górach najważniejsze: determinacji, pokonywaniu własnych barier i potrzebie obecności drugiego człowieka w ekstremalnych warunkach. – Najważniejsze było dla nas próbować, nie poddawać się, nawet jeśli posunęliśmy się tylko 50 m. Jak się złamie barierę w górach, to potem okazuje się, że inni też potrafią – wspominał.
Uczestnicy spotkania mogli zobaczyć archiwalne nagrania i zdjęcia z wypraw oraz usłyszeć niewiarygodne historie i zabawne anegdoty, których próżno szukać w oficjalnych źródłach. Całość została podana z charakterystycznym dla Krzysztofa Wielickiego poczuciem humoru.
Książki Krzysztofa Wielickiego – zarówno jego własne publikacje, jak i wywiady-rzeki – dostępne są do wypożyczenia w raciborskiej bibliotece.
fot. MiPBP w Raciborzu
oprac. /kp/