Podwyżki to nie wszystko. Rada miasta zadecydowała o zaciągnięciu 500 tys. pożyczki.
Dokładnie 100 lat temu „Nowiny Raciborskie. Pismo dla ludu polsko-katolickiego” w numerze 29 z 7 marca 1917 donosiły o pożyczce na potrzeby wojenne. Przypomnijmy, I Wojna Światowa ciągnęła się już trzeci rok:
Racibórz. Na ostatnim posiedzeniu uchwaliła rada miejska dalsze 500 tys. mk na potrzeby wojenne. Dotychczas spotrzebowano na ten cel 269 tys. Dalej uchwalono zaciągnąć pożyczkę w wysokości 500 tys. mk. w miejskiej kasie oszczędności, celem podwyższenia funduszu obrotowego na potrzeby wojenne. W dalszym ciągu poruszono z łona radnych nieprzyjemną dla mieszkańców Raciborza sprawę, a mianowicie konieczność podwyższenia podatków komunalnych o 15 do 20 proc., a także podwyższenia cen gazu i elektryki o 10 proc. Jeśli się zważy, że już dziś podatki w Raciborzu wynoszą 200 proc., to po podwyższeniu jeszcze o 20 proc. dadzą się one mieszkańcom dotkliwie odczuwać. Mało zrozumiałym jest też rzekomy powód tak znacznego podwyższenia, iż chodzi o pociągnięcie do wyższych podatków tych szczęśliwców, którzy mieli z wojny wielkie zyski. Takich wybrańców losu, których liczba będzie stosunkowo bardzo nikła, należałoby osobno wyżej opodatkować, a nie obarczać nowemi ciężarami ogółu, który nie tylko nie miał z wojny żadnego zysku, ale nadto wskutek drożyzny już mu tak trudno przychodzi wiązać koniec z końcem.
Tak, nie były to wesołe czasy. W następnym numerze (nr 30 z 9 marca 1917) gazety czytamy:
Mięso tylko na uroczystości złotego wesela. W ostatnim czasie mnożyły się niezwykłe wnioski o więcej mięsa na rozmaite uroczystości. Urząd Rzeszy dla mięsa nie jest w możności uwzględnić tych wniosków i przyzna na przyszłość większą ilość tylko na uroczystość złotych godów małżeńskich. Zatem dziś już zwykłego wesela lub wesela srebrnego przy dowolnych potrawach mięsnych wyprawiać nie można.
Gazeta dementuje krążące po Raciborzu plotki:
– (Fałszywe pogłoski). Po mieście krążą fantastyczne pogłoski, jakoby wyrabianie chleba w domu miało być w najbliższych dniach zakazane, a mąkę nabywać będzie wolno tylko u piekarzy. Z miarodajnej strony oświadczają, iż wszystkie te pogłoski są z palca wyssane.
Kronika Kryminalna:
Rybnik. N a p a d y r a b u n k o w e mnożą się coraz więcej w mieście i okolicy. Onegdajszej nocy dokonano w trzech miejscach napadów zbójeckich, a mianowicie u wycóżnika Zimnego, u jego syna Teofila Vorreltra i u właściciela Luxa. Czterech rabusiów domagało się gwałtownie wejścia do mieszkania starego Zimnego, powalili starca na podłogę i dusząc go żądali wydania pieniędzy. Jednocześnie rzucił się inny rabuś na żonę Zimnego domagając się wydania schowanych pieniędzy. Inni pomocnicy tymczasem przeszukali szafy i szuflady w których znaleźli razem 149 mk. Przed odejściem zagrozili Zimnym rewolwerami, nakazując obrabowanym zachowanie spokoju, poczem usiłowali włamać się do sąsiedniego mieszkania syna Zimnego. Lecz bez skutku. Udali się więc do gospodarza Vorreitra, gdzie włamali się do kuchni. Vorreiter, jego syn i siostra zdołali ratować się ucieczką oknem. Rabusie, obawiając się niebezpieczeństwa, zabrali tylko 10 funtów wędzonej gęsi i zbiegli. Rabusie byli zamaskowani. Vorreitrowie i Zimny ścigali złoczyńców w kierunku szosy prowadzącej do Zebrzydowic. Poza miastem dali rabusie do ścigających kilka strzałów, które jednak chybiły. Wskutek tej strzelaniny zaniechano dalszego pościgu. Rabusie zaś wrócili i włamali się do gospodarza Luxa, w mieszkaniu którego wydarli Luxowej karton z zawartością. Rabusie występowali gwałtownie, grożąc długimi nożami i rewolwerami, a ofiary swe okładali pięściami i twardymi przedniotami. Do tej pory nie wyśledzono bandytów. O innych napadach w okolicy donoszą, że w pobliżu szybów Bluchera postrzelili rabusie górnika Pucharczyka, któremu odebrali 40 marek. W Zamysłowie obrabowano gospodarza Kocha z 600 mk., a w Michałkowicach i Jankowicach wpadło w ręce rabusiów 700 mk.
Paweł Strzelczyk
—————————————–
Polecamy również poprzednie odcinki z cyklu Dawny Racibórz:
Dawny Racibórz: Święta i Nowy Rok w cieniu wojny
Dawny Racibórz: Pejsaty kupiec i 1 jajko na osobę na 10 dni
Dawny Racibórz: Wojna czy nie, grzyby zawsze niebezpieczne
Dawny Racibórz: Magistrat grozi karami za zakup cukru
Dawny Racibórz: Hulaszcze życie za cudze pieniądze
—————————————–
„Nowiny Raciborskie. Pismo poświęcone Ludowi” (później również „Nowiny Raciborskie. Pismo dla Ludu polsko-katolickiego” – tytuł prasowy, który pojawił się w Raciborzu w roku 1889. Pismo powstało z inicjatywy Józefa Rostka. Jego wydawcą i pierwszy redaktorem naczelnym był Jan Karol Maćkowski. Gazeta szybko zdobyła sporą popularność – już w 1894 roku jej nakład sięgnął 5 tys. egzemplarzy. Po plebiscycie, kiedy Racibórz pozostał w Niemczech, zaniechano jej wydawania. Archiwalne numery gazety dostępne są na stronie internetowej raciborskiej biblioteki (bibl.rac.pl).