Lodowisko na rynku zawiesiło działalność ze względu na rządowe obostrzenia wprowadzone 28 grudnia. Jednego z mieszkańców Raciborza zaniepokoił fakt wciąż działającego agregatu, który zużywa prąd i generuje koszty.
Tematem zaniepokoił się jeden z mieszkańców, który zwrócił uwagę na wciąż działający agregat na rynku. – Lodowisko na rynku jest zamknięte, a agregat chodzi dzień i noc. Ten prąd kosztuje, a pokryją to podatnicy, mieszkańcy Raciborza. To też niszczenie klimatu. Lockdown jest do 17 stycznia, cały ten czas agregat ma chodzić i zużywać prąd bez sensu? – pyta mieszkaniec.
O komentarz do sytuacji poprosiliśmy rzeczniczkę raciborskiego magistratu Lucynę Siwek, która wyjaśniła powody działającego sprzętu. – W odpowiedzi na zapytanie informuję, że u podstaw decyzji o pozostawieniu tafli lodowiska i pracy agregatu leży wyliczenie dotyczące zużycia prądu podczas mrożenia oraz utrzymania tafli. Ponowne zamrożenie (budowanie) tafli lodowiska byłoby droższe, aniżeli utrzymanie lodowiska do 17 stycznia. Wiązałoby się to z większym dobowym zużyciem energii elektrycznej, a dodatkowo kosztami osobowymi pracownika, który przez okres 5 dni odpowiadałby za i nadzorował proces tworzenia lodu. Pozostają jeszcze kwestie dotyczące zabezpieczenia infrastruktury. Ponadto należy wskazać, że lodowisko, jak i pozostałe obiekty OSiR są zamknięte dla klientów indywidualnych. Z obiektów mogą jednak korzystać zawodnicy klubów sportowych posiadający zaświadczenie z polskiego związku sportowego. Dalsze decyzje miasta uzależnione są od decyzji rządu w sprawie utrzymania lub zniesienia obowiązujących restrykcji – wyjaśnia Lucyna Siwek.
Czytaj więcej: Lodowisko na raciborskim Rynku nieczynne
/oprac. c/