Wiele branż w Polsce potrzebuje pracowników. Firmy są w stanie przyjąć kilkadziesiąt tysięcy cudzoziemców z kierunków innych niż Europa Wschodnia.
Polski rynek pracy już od dłuższego czasu boryka się z niedoborem kadr o pożądanych kompetencjach. Największe trudności mają m.in. firmy z branży gastronomii i hotelarstwa, bankowości i finansów czy produkcji. Oprócz rekordowo niskiego poziomu bezrobocia tysiące pracowników z Ukrainy wróciły do swojego kraju po wybuchu wojny. W związku z tym polskie firmy coraz częściej zaczynają szukać nowych kadr dużo dalej.
– Źródłem pracowników dla polskich firm może stać się kontynent afrykański, Ameryka Południowa i Azja. Widzimy duże zainteresowanie pracownikami z tamtych kierunków. To wynika m.in. z dużej populacji tych regionów, braku pracy w tych konkretnych lokalizacjach i coraz większych problemów polskich pracodawców, którym brakuje pracowników zza ściany wschodniej – tłumaczy Cezary Maciołek.
Głównym związanym z tym wyzwaniem jest jednak cały proces legalizacji pobytu i zatrudnienia, który zajmuje nawet kilka miesięcy.