We wtorek, 21 października odbyła się kolejna, dziewiąta już kolacja biznesowa organizowana przez chrześcijańskich przedsiębiorców z Raciborza.
Tegorocznym gościem i prelegentem był Alan Melkumian – współwłaściciel i członek zarządu dużej firmy produkcyjno-handlowej.
A. Melkumian urodził się w Armenii. Ukończył Moskiewski Instytut Inżynierów Transportu, a po studiach pracował jako wicedyrektor dużego przedsiębiorstwa kolejowego, później jako dyrektor ds. handlu, a w roku 1994 założył własną działalność gospodarczą – jego firma dostarcza wyroby mleczarskie do największych sieci handlowych a także producentów czekolady w kraju i za granicą. To jedno z największych polskich przedsiębiorstw wg Rzeczpospolitej.
Melkumian jest również prezesem firmy, która posiada nowoczesną fabrykę mieszanek mlecznych produkującą wyroby na potrzeby przemysłu spożywczego. Dzięki sukcesom odniesionym w biznesie hojnie wspiera różne organizacje charytatywne i religijne. Obecnie mieszka wraz z żoną Teresą w Warszawie; ma dwoje dzieci.
W trakcie prelekcji zaproszeni goście mieli okazję wysłuchać historii ich życia, poznać drogę do sukcesu poprzez odnalezienie właściwej równowagi życiowej i więzi z Bogiem. Gościom towarzyszyło amerykańskie małżeństwo Sue i Paul Johnson, od wielu już lat zaprzyjaźnione z organizatorami.
Tegoroczna kolacja odbyła się w restauracji w Pietrowicach Wielkich i podobnie jak w poprzednich latach, zgromadziła stu kilkudziesięciu przedsiębiorców, zarządzających różnego szczebla oraz przedstawicieli wolnych zawodów; lekarzy, prawników, architektów. Większość uczestników to mieszkańcy powiatu raciborskiego, ale byli także goście z Warszawy, Gliwic, Bielska-Białej, Rybnika i Wodzisławia.
/w/
CZYŻBY CHRZESCIJANSCY ,,BIZNESMENI,, PRZESTRZAGAL DEKALOGU TAK, ABY BYLI DLA KAŻDEGO WIARYGODNI? A MOZE TO ZESPÓŁ ,,ODNOWY W DUCHU ŚW.,, NIEJAKIEGO GURU NORBERTA MIKI!
Przedsiębiorco! JEŻELI NIE ODPROWADZASZ NALEŻNYCH PODATKÓW , Nie wspomagasz biednych ,NIE PODPINAJ SIE POD SŁOWO ,,CHRZEŚCIJAŃSKI,, Bo spotka Cię k a r a b o s k a ,ze zdwojoną siłą! Msza Św. nie załatwi sprawy i nie uspokoi Waszego sumienia!
Faryzeusz z księgarni też tył na spotkaniu ?
pewnie siedział i Obliczał
Uderz w stół , a nożyce się odezwą! Z…E, G….E i M…TY! ALE WSZYSCY WIERZĄCY! W co….Pecunia non olet!
Co to za dziwne stowarzyszenie wzajemnej adoracji. Spotkanie biznesowe w restauracji?
Powinno być poprzedzone Mszą św. dziękczynną za Bożą pomoc oraz z prośbą o potrzebne łaski do dalszej działalności.
Ponadto słusznie tu Ktoś zauważył , że najważniejszą ideą powinna być czystość i uczciwość w prowadzeniu interesów oraz pomoc biedniejszym, czyli kochaj bliźniego swego jak siebie samego.
a gdzie niby sie maja spotkania biznesowe odbywac? no jasne, co jeszcze … moze i sesje Rady Miasta powinny zaczynac sie Mszą św. w intencji rozumu? ~Wierzacy powinienes sie nazwac ~Dewot ;). Fajnie ze i ludzie biznesu zaczynaja myslec o sprawach wiary, bo moze w tym miescie cos sie zacznie dziac. A z tego co wiem to Guru z Odnowy nie ma z tym nic wspolnego. Znam dwoch organizatorow ze zdjecia i sa z roznych kosciolow (jeden katolik drugi zielonoswiatkowiec). Sekta ma tylko jakis kiepski interes w Szymocicach (chyba Lesna Polana czy jakos tak) ale bardziej do polityki sie pchaja niz biznesu i dobrze. Ja jestem katoliczka, i chciala bym zeby bylo wiecej takich spotkan dla ludzi wierzacych z roznych kregow. I dla politykow. A jak. Moze swiat bylby inny.
Czy naprawdę nic się nie dzieje w naszym mieście, że trzeba pisać o takich spotkanaich? Chyba, że ktoś się bardzo chce pokazać, bo chwalenie się tym, że się było na kolacji bardzo mnie śmieszy.
Jako katoliczka powinnaś wiedzieć iż spotkania chrześcijan zwyczajowo rozpoczynają się Mszą św, a potem przechodzi się ewentualnie do restauracji na spotkanie i rozmowy.
Kolacje biznesowe bez Boga – czemu nie , ale nie nazywajmy się wtedy stowarzyszeniem chrześcijańskim
Ponadto po co się chwalić spotkaniem przy suto zastawionym stole.To tylko ludzi drażni.
Tyle biedy w koło nas.
[color=#000000]Ja też myślę, że to dobrze, gdy chrześcijanie z różnych kościołów robią coś razem. Tak łatwo u nas okłótnie, a tak trudno o współdziałanie. I może Ci właśnie płacą podatki i wspierają też biednych? Spróbujmy dostrzec coś pozytywnego, może coś zrobić, zamiast krytykować innych… Mogłoby być lepiej…[/color]