Stacja dializ wciąż tematem sporu: frontalny atak opozycji

Po raz kolejny ogromne emocje wzbudziła sprawa przekazania w dzierżawę stacji dializ. Tym razem  jej przeciwnicy starli się ze starostą i zwolennikami w czasie obrad komisji, podczas których omawiano przyszłoroczny budżet.

21 grudnia odbyło się łączone posiedzenie komisji Rady Powiatu w sprawie budżetu na 2010 rok. Radni m.in. opiniowali materiały mające być przedmiotem obrad podczas najbliższej sesji Rady Powiatu. Jeden z punktów dotyczył przekazania działającej przy raciborskim szpitalu stacji dializ prywatnemu dzierżawcy, a dokładniej – zgody radnych na przesunięcie terminu podpisania z nim umowy z 1 stycznia na marzec. Jest to konieczne ze względu na obowiązującą umowę z dotychczasowym dzierżawcą, która wygasa właśnie w marcu.

- reklama -

 

Swoje obiekcje zgłosił radny Henryk Panek: – po raz kolejny będę głosował przeciwko, to co robicie to populizm i demagogia. Jak to jest, że prywatny dzierżawca nie ma kłopotów z personelem, sprzętem i że mu się to opłaca? Moim zdaniem pozbywamy się kury znoszącej złote jajka – zarzucił staroście H. Panek. – Panie radny, to pan uprawia demagogię i populizm – odparował starosta Adam Hajduk – ciągle pan to samo pytanie zadaje, a ja ciągle tak samo odpowiadam. Firma która przejmie stację dializ prowadzi ich kilka, może swobodnie dysponować personelem przerzucając go w miarę potrzeb. Ma możliwości taniej kupować urządzenia. W dodatku jako podmiot prywatny nie jest tak obciążona wysokimi kosztami pracy jak my. Stacja dializ może działać na takich warunkach albo nie działać w ogóle. Co jest lepsze?  – podniesionym głosem tłumaczył wyraźnie wzburzony starosta.

 

 

 

Sytuację starał się załagodzić Adrian Plura, który stwierdził, że ludzie w gminach nie są dostatecznie poinformowani. – Pytano mnie, na czym polega ten trik, że firma prywatna nie dość, że musi płacić za dzierżawę, zatrudnić dodatkowy personel, to jeszcze zarabia – poinformował radny Plura – w gminach nie wiedzą tego wszystkiego, więc się sprzeciwiają. Starosta odparł na to, że potrafiłby wyjaśnić dlaczego tak jest i przekonać ludzi, ale na sesje gminne nie jest zapraszany. – Każdemu napotkanemu człowiekowi mogę powtórzyć to samo i spokojnie wytłumaczyć. Ale trudno zachować spokój jak muszę po raz kolejny odpowiadać na to samo radnym, którzy słyszeli to już kilka razy.

 

Oliwy do ognia dolał radny Jan Matyja: – moim zdaniem nie mamy dobrego menedżera w szpitalu. W poprzednim roku dyrektor otrzymał sutą nagrodę, bodajże 3-krotność miesięcznej pensji. Otrzymał ją za oddłużenie jednostki, więc pewnie mu się należała. W tym roku wypadły mu oddziały, pracy ma mniej, finansowo się pogorszyło, dlaczego nie zrezygnuje z nagrody i nie zmniejszy sobie pensji, skoro jest kryzys i trzeba oszczędzać – pytał radny.

To jeszcze bardziej wzburzyło starostę: – panie Janie, niech pan nie rzuca bezpodstawnych oskarżeń. Już jedna taka sprawa znalazła się w sądzie. To jest bardzo dobry menedżer, to nie jest tak, że on szukał zatrudnienia, to ja go prosiłem żeby do nas przyszedł. To nie jego wina, że NFZ nie płaci za nadwykonania, moim zdaniem ma teraz o wiele trudniejszą sytuację z której stara się wyjść i mamy go pokarać za nie jego winy? W zaistniałych okolicznościach i tak radzi sobie bardzo dobrze i ma jakoś szpital pod kontrolą.

Starostę poparł radny Ryszard Winiarski: – jeśli opozycji nie podoba się dyrektor, niech zaproponuje lepszego kandydata. Dyrektor Rudnik jest za takie pieniądze, że inny by nie przyszedł. Za swoją pracę powinien dostawać więcej, ale zgodnie z przepisami nie może zarabiać lepiej niż starosta, który go zatrudnia.

 

/ps/

- reklama -

6 KOMENTARZE

  1. Zawsze cieszy serce, kiedy dowiaduje się, że ktoś (w tym przypadku dyrektor Rudnik) poświeca się dla takiego szarego żuczka jak ja. Cieszę się, że starosta Hajduk potrafił ubłagać tak znamienitego i utytułowanego menedżera jak Rudnik, aby w końcu zaczął wynajmować szpital na dochodowe cele, a nie zajmował się prynoszącym straty leczeniem pacjentów. Myślę, że za wstawienictwem radnego Winiarskiego, możnaby rejestrację prenieść jeszcze wyżej a na pierwszym piętrze zrobić np. wystawę części do ciągników – wszyscy będą zadowoleni!

  2. ale pielęgniarki zarabiające grosze /w porównaniu z drektorem/ dostały mniej i starosta ani slowa w ich obronie nie powiedział. A też pracowały więcej w 'tym trudnym czasie’

  3. czy lekarz zatrudniony w raciborzu a zamieszkały 200 km dalej nie jest fikcją jedynie dla funduszu.Mysle że zatrudnianie takiego „specjalisty ” nie ma znaczenia dla pacjenta.

  4. Chronologicznie osiągnięcia dyrektora szpitala ( z sesji rad, raciborskich portali)
    III2009 Raciborski szpital odnotował 2 mln zł straty.
    IX2009 Raciborska lecznica ma już 5,5 mln zł strat. Śląski oddział NFZ informował w nim, że podejmie kroki zmierzające do likwidacji dermatologii, okulistyki i otolaryngologii
    X2009 Szpital ma na półrocze ponad ogółem 7,1 mln strat (to kwota podana przez dyrektora Ryszarda Rudnika na sesji, podczas komisji mówił o 5,5 mln zł, a starosta informuje o kwocie około 6 mln zł).
    Sesja rady XI 2009 Raciborski szpital, który jeszcze w zeszłym roku przynosił wysokie zyski na chwilę obecną jest zadłużony na 8 mln zł., jest to 8 mln zł. nie zapłaconych przez Narodowy Fundusz Zdrowia – mówił Hajduk

  5. c.d. „osiągnięć” dyrektora szpitala – samoocena czy samokrytyka na sesji rady powiatu IX 2009
    „Ponad dwadzieścia lat zarządzam firmami (od autora: m. in. MPK w Raciborzu, PKS w Pszczynie) i jeszcze nigdy nie udało mi się czegoś zepsuć w ciągu pół roku, co się zatem stało? – pytał z sarkazmem dyrektor na sesji Rady Powiatu.”
    i co tu komentować!!!

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj