Członkowie powiatowej komisji zdrowia mieli wysłuchać dziś sprawozdania z działalności Fundacji Na Rzecz Szpitala Rejonowego w Raciborzu. Nie wysłuchali, gdyż jej prezes Jan Kuliga nie pojawił się, co zdenerwowało Marcelego Klimanka: – Już trzeci raz go zapraszamy i nic.
– Składam wniosek o odwołanie prezesa fundacji – powiedział zirytowany Klimanek. Przewodniczący komisji wcześniej poinformował radnych, że Jan Kuliga ignoruje kolejne zaproszenia na obrady komisji od lutego 2009, kiedy to zaproszono go po raz pierwszy. – Ta absencja nasuwa pewne wnioski. To jest traktowanie członków komisji per noga. Uważam, że jak zapraszamy trzykrotnie, to prezes mógłby chociaż przyjść i powiedzieć "pocałujcie mnie w nos" – skomentował Klimanek.
Radni po burzliwej dyskusji stwierdzili, że Rada Powiatu nie ma możliwości prawnych odwołania prezesa fundacji, gdyż za zmiany personalne odpowiada sama fundacja. Członkowie komisji wstawili się za prezesem i postanowili dać mu jeszcze jedną szansę. – Może wypadło mu w tym terminie coś innego, pierwotny termin dzisiejszej komisji zmieniono z poniedziałku na środę, może dlatego nie mógł przyjść – powiedział Władysław Gumieniak. – Pan prezes Kuliga jest poważnym człowiekiem. Owszem, można to odbierać jako celowe działanie, ale zaprośmy go jeszcze raz, tym razem z odpowiednio dużym wyprzedzeniem – zawtórował Andrzej Chroboczek. Nie do końca przekonało to Klimanka. – Kiedy będzie następna sesja? Wszyscy wiedzą, plan pracy rady to nie tajemnica i jest znany nie od dziś. Wiadomo kiedy jest sesja, że przed sesją jest komisja. Odpowiednio wcześniej można wygospodarować czas. To nie brak czasu, tylko brak dobrej woli – podsumował Klimanek.
/ps/
kulige wywalic ! tj leń !
Ależ my mamy kompetentnych radnych. Wniosek na komisji Rady Miasta o odwołanie prezesa fundacji, bo ten prezes się panu radnemu nie podoba!!!! Szkoda, że nasz radny nie wniósł o odwołanie Marszałka Sejmu, byłoby weselej. Teraz jak nic tylko czekac wniosków na komisji gospodarki o odwołanie Prezesa Rafako a na komisji kultury o odwołanie Wacławczyka z funkcji Prezesa Grupy Rosynant. Potwierdza to tylko, że miejsce lekarzy rzadko kiedy jest w polityce, bo się po prostu na niczym oprócz medycyny nie znają.