5 czerwca rowerzyści protestowali w 5. Masie Krytycznej przeciwko źle wykonywanym ścieżkom rowerowym. Raport wraz ze zdjęciami, który trafił do Urzędu Miasta liczy 25 stron.
Uczestnicy Masy Krytycznej, których było ponad pół tysiąca, zwracali uwagę przede wszystkim na to, że wjazdy i zjazdy istniejących i nowo budowanych ścieżek , są za wysokie, co uniemożliwia łagodny przejazd przez próg i są zaprzeczeniem obowiązujących norm w całej Europie. Pozytywnym przykładem na to są ścieżki w Czechach, gdzie ułatwienia dla rowerzystów są na każdym skrzyżowaniu (nie mówiąc już o ilości dedykowanych ścieżek rowerowych ). W proteście czytamy m.in:"… My, niżej podpisani, domagamy się, aby – w myśl idei rozwoju zrównoważonego transportu miejskiego – wprowadzono następujące, powszechnie obowiązujące standardy i zasady projektowania i budowania dróg rowerowych na terenie Raciborza: obniżanie krawężników w miejscach wjazdów na drogi rowerowe i zjazdów z nich, do poziomu równego z powierzchnią styczną, zrezygnowania z wykonywania nawierzchni z kostki bauma, na rzecz nawierzchni z asfaltobetonu, wyraźne i bezpieczne oznakowanie miejsc przejazdów przez drogi, wyraźne rozdzielenie śladów dróg rowerowych od chodników dla pieszych i parkingów samochodowych, poprzez stosowanie odmiennego typu nawierzchni i prawidłowe oznakowanie (poziome i pionowe) tych dróg, projektowanie nowych dróg rowerowych w takich miejscach, w których rowerzyści faktycznie będą chcieli z nich korzystać…".
Niezależnie od protestu rowerzystów Urząd Miasta chwali się, że realizuje budowę ścieżek rowerowych m.in. w ramach projektu unijnego. Czy jednak przy rozliczaniu zadania będą one (ścieżki) zaakceptowane? Wjazd na ścieżkę powinien mieć najwyżej 0,5 cm wysokości, a jak wykazano i udokumentowano na zdjęciach w raporcie, niektóre wjazdy mają nawet 6-7 cm wysokości. To, że można robić prawidłowo zjazdy i wjazdy widać na przejściach dla pieszych, np. przy ulicy Katowickiej czy Słowackiego. Dlaczego tak nie może być w całym mieście? W zasadzie jest to pytanie retoryczne, bo na nie też nie doczekamy raczej odpowiedzi. Innym aspektem budowanych tras rowerowych jest ich przebieg. Wydaje się, że Miasto i ZDW mówią innymi językami. Obecnie realizowane ścieżki po wałach wzdłuż kanału Ulga otrzymały pozytywną opinię Zarządu Dróg Wojewódzkich pod mostami. Uzgodnienia zapadły kilkanaście miesięcy temu – taką informację przekazał rzecznik prasowy ZDW Ryszard Pacer. Z kolei rzecznik prasowy Urzędu Miasta, A. Tyszkiewicz-Zimałka oraz naczelnik wydziału inwestycji Mariola Isańska-Matela, informują że ścieżka będzie przekraczać ulicę Rudzką i Rybnicką wyznaczonym przejściem dla pieszych. Obie drogi są drogami wojewódzkimi i wydaje się, że zarządca tych dróg powinien wiedzieć, co się na jego drogach dzieje. Rzecznik prasowy ZDW stwierdził – uzgodniliśmy taką wersję planowanej drogi rowerowej, która przewidywała przebieg pod mostami. Czy Miasto zmieniło plany? Nie wiem. Jeśli by tak było, to powinniśmy dostać do konsultacji nowy projekt – dodaje. Na razie nic takiego do nas nie wpłynęło. Jeden z wykonawców ścieżek rowerowych po wałach twierdzi także, że do dnia dzisiejszego (13 czerwca) nie wie jeszcze jak mają przebiegać przejścia ścieżek przez te ulice. Z kolei Miasto twierdzi, że na obecny przebieg trasy rowerowej przez wspomniane ulice ma pozytywną opinię ZDW . Inwestycja zostanie zrealizowana do końca października tego roku.
Wanda Gozdek
Czytaj najnowsze wydanie Gazety-Informatora
wreszcie jakiś rzetelny artykuł na ten temat. Co do tłumaczenia Lenka to szkoda gadać – jak zwykle bajzel na kółkach w urzędzie, a on tylko się tłumaczy.
jechałem ostatnio po ścieżce wzdłuż ulicy 1-go maja i tak mną zatrzęsło na tej krzywo położonej kostce, że czułem się jakbym trzymał mlot pneumatyczny. Na dodatek jak zjeżdżałem z niej przy wiadukcie koło eichondorffa to myślałem, że mi się rower rozleci – tam krawężnik ma chyba z 30 cm!!!!!!!
w temacie coś jest na rzeczy. miasto chyba nie do końca łapie się w tym, co samo robi – zamieszanie wokół przejazdu przy moście jest tego dowodem. Widzę, że już zostało przez wszystkich przyjęte, że w Raciborzu będziemy mieli ścieżki rowerowe z kostki brukowej, bo już nikt nie mówi głośno o tym, żeby był asfalt. Niestety..
Racibórz ostatnio jest zalewany wręcz przez rowerzystów. Sam często jeżdżę i widać gołym okiem że coraz więcej ludzi wybiera jednoślad do poruszania się po mieście. To co nam się serwuje pod postacią dróg rowerowych to jest często nie do przyjęcia ze względu właśnie na kiepskie wykonanie. Aż dziwi, że prezydent – który jak twierdzi sam jeździ po tych drogach rowerowych, nie odczuwa dyskomfortu z jazdy po nich . Ale tacy są politycy – nigdy nie przyznają się do winy i pójdą w zaparte choćby było to nieracjonalne – patrz „będę dalej budował z kostki”. To jest jakiś absurd prezydencie.
no cóż… niestety nie każdy jest w stanie pojąć to, że pewnych rzeczy nie da się robić na odwal. A że w Raciborzu zawsze wszsytko było robionoe na odwal, to tak im teraz zostało i mogą sobie rowerzyści protestować, składać raporty i petycje, a to i tak nie pomoże. Jak Lenk mówi, że będzie z kostki betonowej, to będzie z kostki. Betonu łatwo sie nie skruszy, niestety.
Niezły pasztet.
Najpierw burmistrz bredzi coś o wyższości kostki nad asfaltem, chociaż po jezdniach widać wyraźnie, że lepszy jest asfalt. Do kabaretu Panie burmistrzu z tymi tekstami. Jakoś asfalt na jezdni nie przeszkadza infrastrukturze pod ziemią, a nagle na chodnikach przeszkadza?
Potem burmistrz wciska rowerzystów na przejścia dla pieszych na drogach wojewódzkich. Za karę powinien zostać skazany na stukrotne przepchnięcie swojej bryki przez rondo obok Matki Polki (z dopuszczeniem rodziny do pomocy), z obowiązkowym biciem pokłonów przed pomnikiem, aby mu z głowy wywietrzały takie głupoty, jak te przejścia dla pieszych na ścieżkach rowerowych. Wysokie krawężniki powinien sam wykopać, to na drugi raz dobrze pomysli, komu daje do podpisania protokoły odbioru tych knotów.A potem powinien tysiąc razy napisać za karę w kajeciku, że rower służy do jeżdżenia po ścieżce rowerowej z asfaltu, z przejazdami dla rowerzystów przez wszystkie drogi wojewódzkie w Polsce i krawężnikami obniżonymi do poziomu jezdni, jak przykazały przepisy i rozsądek.