– Dlaczego ceny biletów rosną, skoro wymieniliśmy autobusy na bardziej oszczędne? – dziwi się Robert Myśliwy. – Mamy jedne z najtańszych cen komunikacji miejskiej na Śląsku – tłumaczą prezydenci.
– Dlaczego ceny biletów rosną, skoro wymieniliśmy autobusy na bardziej oszczędne? – dziwił się dziś na sesji Robert Myśliwy. – Mamy jedne z najtańszych cen przejazdów na Śląsku – tłumaczą prezydenci.
– Nowy tabor to mniejsze zużycie paliwa i koszty serwisowania, czyli oszczędność. Tymczasem podnosimy ceny biletów – zauważył radny RSS NaM na sesji rady miasta. Radni głosowali na niej uchwałę o podwyżkach cen komunikacji miejskiej.
Prezydent Lenk i jego zastępca bronią podwyżek. Ich zadaniem w porównaniu do innych śląskich miast ceny biletów i tak są u nas niskie. O podwyżce w głównej mierze zadecydowały ceny paliwa, które od dłuższego czasu utrzymują się na wyjątkowo wysokim poziomie. – Choć Przedsiębiorstwo Komunalne zużywa obecnie o 17 tys. litrów paliwa miesięcznie mniej, to płaci 38 tys. zł. Gdyby tej oszczędności na paliwie nie było, bilet byłby dużo droższy – tłumaczył W. Krzyżek. Ponadto na wymianę taboru PK zaciągnęło kredyt (co odbija się teraz na kosztach), a wymieniono zaledwie połowę autobusów. Stąd też spadek kosztów serwisowania nie jest tak znaczny.
Lenk i Krzyżek nie widzą też obecnie możliwości wprowadzenia ulg. – W tej chwili dopłacamy PK jako rekompensatę za zniżki ponad 2 mln zł, wprowadzenie nowych wiązałoby się ze zmianą budżetu – tłumaczą. To odpowiedź na wniosek Romana Wałacha, by w nowej uchwale ująć przejazdy: 45-minutowy oraz darmowy dla osoby towarzyszącej w czasie weekendu.
Bez odpowiedzi zostały pytania radnego o kalkulacje przedsiębiorstwa dotyczące zależności między ceną biletów a liczbą pasażerów. – Są one przeprowadzone, mogę tylko powiedzieć, że w chwili obecnej kształtują się one na granicy – skwitował Lenk.
/ps/