„Cały czas fedrujemy” – wywiad z górnikiem

Barbórka to tradycyjne polskie święto górnicze obchodzone 4 grudnia. Ale… górnictwo to ciężki kawał chleba. O pracy górnika opowiedział Stanisław, pracujący pod ziemią od 20 lat.

IM:   Na jakiej kopalni i jak długo Pan pracuje?
Stanisław:   Od 20 lat jestem górnikiem w KWK Anna w Pszowie (obecnie jest to KWK Rydułtowy Anna Ruch II).
IM:   Na czym polega Pańska praca?
Stanisław:   Najpierw, przez 12 lat byłem sygnalistą w oddziale szybowym. Obsługiwałem sygnały oraz jazdę szolą pracowników i materiału służącego do robót pod ziemią. Od 8 lat jestem na oddziale przygotowawczym GRP (górnicze roboty przodkowe) na stanowisku cieśli górniczego.
IM:   Jak wygląda codzienna szychta?
Stanisław:   Należę do kilkuosobowej zmiany przygotowawczej, nie wydobywczej. Rozpoczynam więc pracę o 4:30. Zjeżdżamy szolą ok. 1200 metrów pod ziemię i tam zajmujemy się przygotowaniem robót związanych z przebudową taśmy i przenośników zgrzebłowych.
IM:   1200 metrów to bardzo głęboko. Jakie niebezpieczeństwa czyhają na górników "na dole"?
Stanisław:   Oj, wiele zagrożeń, ale staramy się o tym nie myśleć przed wejściem do szoli (wyciągu szybowego). Może to zabrzmi drastycznie, ale nigdy się nie wie, czy się wyjedzie z powrotem. Mimo tego, że technika poszła do przodu, to zagrożenia z coraz głębszą eksploatacją złóż węgla wzrastają.
IM:   W ostatnim czasie słyszymy o wielu wypadkach w kopalniach. Jakie są największe zagrożenia pod ziemią?
Stanisław:   Najgorsze są te naturalne, na które nie mamy wpływu. Są to "tąpnięcia" i wybuchy metanu. Poza tym grozi też wybuch pyłu węglowego, zagrożenie endogeniczne (pożar) czy wodne.
IM:   Czy istnieją jakieś sposoby, żeby się przed tymi niebezpieczeństwami uchronić?
Stanisław:   Istnieją czujniki np. stężenia tlenu, metanu, sejsmografy czy geofony. Na wypadek zagrożeń załoga jest też szkolona dwa razy w roku lub przy zmianie rejonu eksploatacji. Ale "tąpnięć" niestety nie da się przewidzieć, a dochodzi do nich czasem i kilka razy w roku.

- reklama -

Pytanie do żony górnika – Katarzyny:
IM:   Czy każde wyjście męża do tej niebezpiecznej pracy wiąże się u Pani z lękiem, obawą o jego zdrowie, życie?
Katarzyna:   Tak. Przed każdym wyjściem do pracy żegnam męża, życząc mu: "szczęśliwej szychty". Zmartwienie jest cały czas, ale nie mówię mu o tym i staram się nie myśleć o tych zagrożeniach, jakie na niego każdego dnia czyhają.
Stanisław:   Dodam także, że jest pewne powitanie górników pod ziemią: "Szczęść Boże". Mamy nadzieję, że Bóg i nasza patronka Barbara mają nas w swojej opiece.

Zdjęcie prywatne Bogusława (z prawej).
 

IM:   Trudno sobie wyobrazić nam – stąpającym po ziemi, jakie warunki panują na dole?
Stanisław:   Pracujemy głęboko pod ziemią, w wysokiej temperaturze i wilgotności powietrza. Niebezpieczny dla zdrowia jest pył węglowy, który wdychamy i hałas, który nas tam otacza.
IM:   Ale są też chyba jakieś pozytywne strony pracy na kopalni?
Stanisław:   Oczywiście, po pierwsze, ja to kocham. Ale cenne  jest dla nas to, że mamy stałą pracę, umowę. Na pewno pomocą jest dla nas deputat węglowy czy nagroda "barbórkowa".
IM:   A emerytura?
Stanisław:   Też, przysługuje nam po 25 latach przepracowanych pod ziemią.
IM:   Czy to prawda, że zasoby węgla w Pszowie kończą się i wkrótce pszowska kopalnia zostanie zamknięta?
Stanisław:   Obecnie wydobycie węgla z Ruchu II Pszów jest przekierowane na Ruch I Rydułtowy. Być może zakład przeróbczy zostanie zlikwidowany, ale nie wydaje mi się, żeby kopalnię zamknięto całkiem. To raczej spekulacje.
IM:   Na zakończenie, proszę powiedzieć, jak będzie Pan obchodził dzień św. Barbary, czyli Barbórkę?
Stanisław:   W kopalni miała miejsce dwa dni temu akademia barbórkowa, podczas której przyznawano odznaczenia, szpady górnicze dla przodujących górników i jubilatów. Najważniejsza 4 grudnia jest msza święta, a po niej udajemy się do domów na spotkania w górniczym gronie i w towarzystwie naszych rodzin.
IM:   Dziękuję za przybliżenie czytelnikom portalu raciborz.com.pl pracy górnika, pracującego pod ziemią. Z okazji Barbórki wszystkim Górnikom i ich Rodzinom życzymy pomyślności i wytrwałości w ciężkiej pracy i samych "szczęśliwych szycht". 

Rozmowie z górnikiem Stanisławem (lat 40) wtórowali dwaj inni górnicy: Ireneusz (lat 39) oraz Bogusław (lat 45). Górnicy pochodzą z podraciborskiej wsi.

Izabela Muda

 

 

 ———————-

Reklama:

 

Raciborski Katalog Firm – największa internetowa baza firm Raciborza i okolic.
Sprawdź, czy Twoja firma już się tu znajduje.
Dodaj bezpłatny wpis do Raciborskiego Katalogu Firm !

www.firmy.raciborz.com.pl – Poleć znajomym!

Katalog Firm oferuje również płatne formy prezentacji Twojej firmy, m.in. graficzna prezentacja firmy , wyróżnienia w branżach. Jesteś zainteresowany?  Skontaktuj się z nami! – tel. 32 414 90 30
lub mail: [email protected]   [email protected]

Prezentacja w Internetowym Katalogu firm – to najtańsza a zarazem skuteczna reklama internetowa.

 Internetowa Baza Firm  prowadzona jest przez wydawnictwo Raciborskie Media

Raciborskie Media ponadto oferują: ulotki wizytówki pieczątki gadżety reklamowe reklama internetowa i prasowa   poligrafia   strony WWW    projekty graficzne

- reklama -

14 KOMENTARZE

  1. Castorama Racibórz – ochraniarz 44 lata , górnik 3100 emerytury , 1800 w Castoramie !!!!!!
    Dawna Billa Racibórz – 47 lat ( górnik na emeryturze ) , 1740 za 140 godzin !!!
    zAPOMNIAŁEM – paczki na święta i 6 ton węgla ( 3.500) !!!! Kto to wszystko utrzymuje ???

  2. Ten wywiad faktycznie dużo mówi o górnikach i ich ciężkiej pracy. Mój tata jest górnikiem, dziadek też był. To przechodzi z pokolenia na pokolenie, ale ja bym się nie odważył. Czapki z głów i samych szczęśliwych szycht, jak napisała autorka tekstu. A i Barbarom wszystkiego dobrego dziś życzę. Michał

  3. [color=#000000]Życzymy i zdrowia i szczęścia i błogosławieństwa przez wstawiennictwo św.Barbary[/color]..Pozdrowienia dla wszystkich Górników od Baśki

  4. Górnicy w naszym kraju i tak są grupą zawodową uprzywilejowaną. Bony 13; 14 czy barbórkowe jak tam zwią. Fakt ciężka i niebezpieczna praca ale inni też tak samo mają i co z tego. Ich pensje, EMERYTURY (w wieku 45lat) to my na nich nienarobimy. Kryzys a my żyjemy za 1500 zł a oni ??? niech mają więcej ale nie tyle.

  5. [quote]Górnicy w naszym kraju i tak są grupą zawodową uprzywilejowaną. Bony 13; 14 czy barbórkowe jak tam zwią. Fakt ciężka i niebezpieczna praca ale inni też tak samo mają i co z tego. Ich pensje, EMERYTURY (w wieku 45lat) to my na nich nienarobimy. Kryzys a my żyjemy za 1500 zł a oni ??? niech mają więcej ale nie tyle.[/quote]
    ……..Czyli ile?przedstaw się bo chciała bym wiedzieć kto tak dzielnie wspomaga finansowo nasze górnictwo

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj