Radny powiatowy Władysław Gumieniak zaniepokoił się plotkami o rychłym zamknięciu szpitalnego oddziału neurologicznego.
– Bardzo różne plotki krążą na ten temat – w taki sposób radny z Kuźni Raciborskiej rozpoczął wystąpienie podczas posiedzenia połączonych komisji budżetu i zdrowia. Zaniepokoiło go, iż kontrakt dla oddziału jest zawarty na trzy miesiące, w dodatku warunkowo. – Czy oddział dalej będzie funkcjonował, czy grozi mu likwidacja? Jest świetnie wyposażony, a należności za nadwykonania są w 100% zwracane przez Narodowy Fundusz Zdrowia – mówił z wyraźnym zaznaczeniem, że swoją wypowiedź opiera na plotkach.
W tym samym dniu, tyle że wcześniej, starosta Adam Hajduk rozmawiał z dyrektorem szpitala, który nic na temat tego typu zagrożenia nie wspominał. – Absolutnie nie przewidujemy likwidacji oddziału – kategorycznie zaprzeczył. Aby jednak w zupełności uspokoić zaniepokojonych i zadać kłam plotkom, w najbliższym czasie publicznie wypowie się na te temat dyr. Rudnik.
Starosta odniósł się też do zwrotu kosztów przez NFZ za nadwykonania. – Jeszcze parę lat temu zwracali. Teraz jest kłopot nawet za procedury ratujące życie – skwitował.
Paweł Strzelczyk
————————————————-
zobacz także:
Raciborski szpital wystartuje w konkursie na nowy oddział
Społeczeństwo się starzeje. Przybywa osób chorych, które nie mają się gdzie podziać. To właśnie z myślą o nich dyrekcja raciborskiego szpitala rozpoczęła staranie o otwarcie nowego oddziału.
Z dziecięcym wyrostkiem ciągle do Rybnika
Nie ma szans na to, by w raciborskim szpitalu otworzono szybko oddział chirurgii dziecięcej. Dopuszczalna jest operacja np. w przypadku ostrego zapalenia wyrostka w Raciborzu, ale tylko w wyjątkowych przypadkach.
Przecież jest ogromne zapotrzebowanie na ten oddział w Raciborzu! Jak można w ogóle myśleć o jego zamknięciu? Kpina!
Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Takiego super oddziału daleko szukać.
Nie zamkną teraz to zamkną później. Rybniki od lat już lobbują żeby wszystko mieć u siebie, a w Racku g…no.