Ludzie wyjeżdżają do Holandii z nadzieją na szybki zarobek. Rzeczywistość często w sposób brutalny weryfikuje te plany.
Kilkuset studentów, ale nie tylko pojawiło się we wtorek w auli Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu. Wszyscy zainteresowani byli tematem spotkania, który brzmiał "Twoje bezpieczeństwo – nasza sprawa, praca w Holandii". – Holandia to kraj bardzo często wybierany przez emigrantów zarobkowych. Za kilka miesięcy z pewnością wiele młodych ludzi pojedzie tam do pracy, by w czasie wakacji dorobić sobie co nieco. Otwarte granice to nie tylko zalety. Niosą wiele zagrożeń, przed którymi chcemy was ostrzec – powitał zebranych na spotkaniu rektor PWSZ Michał Szepelawy.
Przedstawiciele holenderskiej policji oraz tamtejszych organizacji pozarządowych opowiadali raciborzanom o tym, jak radzić sobie na obczyźnie i z jakimi problemami mogą spotkać się w Holandii. – Wielu Polaków jedzie do Holandii z myślą "a jakoś to będzie" i że wszystko wygląda tam tak jak w Polsce. Ludzie myślą, że tam pieniądze leżą na ulicach, tylko trzeba się po nie schylić. To błędne myślenie – mówili. Wszyscy zainteresowani mogli dowiedzieć się tego, jak przygotować się do wyjazdu, tak by nie zostać oszukanym. Powtarzano im, że jeszcze przed wyjazdem powinni dowiedzieć się nie tylko tego w jakich warunkach będą pracować, ale także gdzie będą mieszkać i jak dojeżdżać do zakładu pracy.
W Holandii obecnie działa 12 tysięcy biur pośrednictwa pracy. Okazuje się jednak, że legalnie funkcjonuje tylko połowa z nich. Studentów przestrzegano przed podpisywaniem umów w języku holenderskim. Pracownicy bardzo często otrzymują zapewnienie, że umowa którą podpisują w Holandii brzmi tak samo, jak ta, którą podpisywali w Polsce. W rzeczywistości umowy te różnią się od siebie w znacznym stopniu. Kobiety ostrzegano natomiast przed ofertami nieznanego pochodzenia, które często są drzwiami do seksbiznesu. Holenderscy policjanci podczas spotkania dali wiele przykładów na to, jak Polacy potrafią być naiwni oraz wiele praktycznych wskazówek.
/p/
Czy to było spotkanie tylko dla studentów? Na jednym ze zdjęć widzę koleżankę z liceum i nie moge uwierzyć, że jest studentką! w klasie maturalnej nie umiała dobrze czytać! Oblała maturę, miała poprawkę. Nasz kontakt się urwał i teraz widzę ją w PWSZ. Nie żebym ją obrażał czy coś, ona naprawdę była słabiutka. Trochę mnie to przeraziło…
Tak, to na pewno studeci. Taki poziom ma właśnie nasza raciborska PWSZ. A potem się mówi, że studenci nie mogą pracy znaleźć. Nic dziwnego, skoro teraz studiować może każdy.