W czasie atrakcyjnego dla dzieci wykładu o pociągu na poduszce "mali studenci" z Raciborskiego Uniwersytetu Dziecięcego dowiedzieli się co nieco o lewitacji magnetycznej.
– Dzieci zobaczą ciekły azot, bardzo zimną wodę, mówiąc obrazowo azot będzie nam służył do tego, żeby schłodzić coś takiego, co naukowcy nazywają nadprzewodnikiem. Nadprzewodnik będzie lewitował, czyli unosił się nad torem magnetycznym. Skonstruowaliśmy lokomotywkę, którą wszystkie dzieci znają na pewno. Nazywa się "Tomek". Tak więc "Tomek" będzie szalał nad torem magnetycznym. To wszystko spróbuję opowiedzieć na tle zjawiska nadprzewodnictwa – wyjaśniał prof. Antoni Cieśla przed wykładem. Ideą organizacji uniwersytetu dziecięcego jest zachwycony. – Słyszałem też inną opinię, że dzieci w sobotę przy dobrej pogodzie powinny być z rodzicami.Myślę, że to nie jest stracony czas. Bardzo się cieszę, że takie uniwersytety działają. Proszę mi wierzyć, że ja już "zjechałem" prawie pół Polski z tymi wykładami. Zawsze się cieszą zainteresowaniem, a rodzice chętnie dzieci przyprowadzają. Z kolei one chętnie słuchają – mówił wykładowca.
Wstęp na uniwersytet mają dzieci w wieku od 6 do 12 roku życia. – Są tu różne ciekawe rzeczy. Niekiedy mamy wycieczki, czasami takie normalne wykłady. A wszystko jest ciekawe – stwierdziła 7-letnia Julia. – Mamy wycieczki i mądre wykłady. Ludzie opowiadają ciekawe rzeczy i warto tego słuchać. A tym, czego się tutaj dowiemy, możemy się pochwalić w szkole. Poza tym można za to dostać dobrą ocenę. Możemy opowiedzieć o czymś, czego inni nie wiedzą – mówiły 7-letnia Dorotka i 9-letnie Jagoda i Emilka.
A kolejne spotkanie dla małych studentów już 28 listopada. Będą to "wybuchowe" warsztaty z fizyki, które poprowadzi mgr inż. Andrzej Ciopiński.
Źródło: Stowarzyszenie na Rzecz Edukacji i Autokreacji