Kroszonkarskie cuda na konkursie w Nędzy

Już po raz 13. szkoła w Nędzy zorganizowała międzyszkolny konkurs kroszonkarski. Prawdziwe cuda tworzyli uczestnicy w wieku od pierwszych klas szkoły podstawowej po gimnazjum, zarówno dziewczęta, jak i chłopcy. ZDJĘCIA

Każdego roku konkurs cieszy się bardzo dobrą frekwencją. Do Nędzy przyjeżdżają z całej gminy, ale nie tylko, bo też, m.in. Lysek, Pawłowa, czy Budzisk. Co roku nie brakuje też wychowanków z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Rudach.

- reklama -

O tytuł najpiękniejszej kroszonki walczyła w tym roku 30-tka młodych artystów, podzielonych na trzy kategorie wiekowe: klas 1-3, 4-6 szkół podstawowych oraz gimnazjów. Mimo, że nie wszystkie jajka zdobione były tradycyjną metodą, to jednak każdy okaz robił ogromne wrażenie.

– Chcemy pielęgnować tradycje Świąt Wielkanocnych, które są dla nas bardzo ważne – mówi nauczycielka  Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego w Nędzy Małgorzata Kozielska, która organizuje konkurs wspólnie z Krzysztofem Janiszewskim. – Dzięki takim konkursom dzieci mogą pokazać co potrafią, mogą swój talent pokazać na skorupce.

W jury konkursu zasiadły panie: Julita Ćwikła – etnograf raciborskiego muzeum, Małgorzata Drożdż – znana kroszonkarka z Górek Śląskich oraz Joanna Lepiarczyk – przedstawiciel Zespołu Klasztorno-Pałacowego w Rudach.

 

Najbardziej popularną techniką zdobienia jajek na Śląsku jest technika rytownicza, inaczej zwana drapaną. Jajka ozdobione taką metodą zwane są właśnie kroszonkami albo kraszankami. Popularny jest też batik, a jajko zdobione, pisane woskiem nazywane jest pisanką. Bardzo starą i niestety dziś rzadko już stosowaną techniką zdobienia jajek jest oklejanie sitowiem.

Najstarsza pisanka odnaleziona przez archeologów na Ostrówku Opolskim w latach 60-tych jest datowane na  X wiek! Malowanie jajek znane było już w starożytności. – Oczywiście zdobiono je nie z okazji Wielkanocy, ale jajko zawsze było symbolem odradzającego się życia – wyjaśnia Julita Ćwikła. – Jajka często towarzyszyły ceremonii pogrzebowej. W starożytnej Grecji wkładano je zmarłym do grobów, wierząc, że odrodzą się jak one. Do dziś prawosławni po rezurekcji udają się na groby bliskich i kulają jajkami, by ożyli. W powiecie krapkowickim wciąż żywy jest zwyczaj kulania jajek do "ducek", czyli dołków. To taki mini golf. W ten sposób chce się obudzić ziemię do życia po zimie – opowiada etnograf Julita Ćwikła.

Na Śląsku kroszonki były często formą daru. – Chłopak, który przyszedł w Wielkanocny Poniedziałek oblać dziewczynę wodą, otrzymywał od niej właśnie jajko, jako podziękowanie. Były często dodatkowo przyozdobione sentencjami o miłosnym charakterze: "Komu ja to jajko dam, tego ja i w sercu mam", albo "Podarunek mały, ale miłość wielka". Kiedyś widziałam kroszonkę z długim wierszykiem odmownym: "Koło mnie się nie obracaj, zbędnych słówek nie utracaj, bo to wszystko nadaremnie, nie będziesz miał żonki ze mnie" – uśmiecha się  etnograf.

Prace konkursowe oceniała Małgorzata Drożdż, znana w regionie kroszonkarka rodem z Górek Śląskich. – Tradycję zdobienia jajek w niedzielę wielkanocną pamiętam od dzieciństwa. Zwyczaj pielęgnowało się również w moim domu. Jajka zdobiło się woskiem przy rozgrzanym piecu – wspomina.

Kroszonkarstwem sama zajmuje się od lat. Bierze udział w wielu konkursach i zdobywa na nich uznanie. Została jedną z bohaterek publikacji wydanej przez Starostwo Powiatowe w Raciborzu pt. "Skarby Raciborskiej Ziemi". – Trzeba sporo ćwiczyć, bo kroszonkarstwo wymaga i precyzji i pomysłowości – przyznaje.

Sztukę przekazuje młodszym pokoleniom prowadząc warsztaty kroszonkarskie dla dzieci i młodzieży. – Nawet się zdarza, że uczniowie przyjeżdżają do mnie do domu, bo chcą nauczyć się więcej – uśmiecha się.

Kroszonki własnej roboty najchętniej daruje w prezencie. – Bo to praca absolutnie nieopłacalna. Nad jedną kroszonką pracuje się od kilku do kilkunastu godzin  – mówi. Czas Wielkanocy to oczywiście dla Małgorzaty Drożdż okres najbardziej pracowity, ale do kroszonek wraca właściwie przez cały rok.

Kroszonka Nikol Jezusek z Górek Śląskich okazała się najpiękniejsza w kategorii klas IV-VI. – Swoją pracę wykonałam metodą drapaną. Motywem są wyłącznie kwiaty. Wszystkiego nauczyłam się od mamy i siostry – opowiedziała laureatka.

Natalia Mazur ze Zwonowic swoje jajko przyozdabiała płatkami osikowymi. – Trzeba mieć zdolności artystyczne i dużo cierpliwości – przyznaje.

W konkursie chętnie brali udział również chłopcy. Swoich sił postanowił spróbować Florian Rezner z Górek Śl. – To bardzo relaksujące zajęcie – przyznał. Swoją pracę podaruje w prezencie.
Laureaci Konkursu Kroszonkarskiego w Nędzy dnia 18.03.2016

Szkoła Podstawowa
Klasy I – III
– I miejsce – Magdalena Machnik, Nędza
– II miejsce – Mateusz Traliszewski, Nędza
– III miejsce – Judyta Klosek, Lyski
Wyróżnienie -Katarzyna Bojno, Budziska
Kinga Zimny, Zwonowice

Klasy IV – VI
– I miejsce – Nikol Jezusek, Nędza
– II miejsce – Dorota Miechówka, Nędza
– III miejsce – Klaudia Cudzich, Budziska

Gimnazjum
– I miejsce – Klaudia Węglorz, Lyski
– II miejsce – Paweł Materzok, Nędza
– III miejsce – Damian Chojnacki, MOW Rudy
Wyróżnienie – Natalia Traliszewska, Nędza
Woktoria Pojda, Lyski

publ./ic/

 

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj