Sporadyczne pęknięcia i zarysowania ścian budynków oraz opadające tynki, ale głównie drgania sprzętów domowych i kołysanie lamp – to efekty czwartkowego wstrząsu górotworu, który odczuli mieszkańcy Ziemi rybnickiej: Rydułtów, Rybnika, Raciborza, Pszowa i kilku okolicznych miejscowości.
Sporadyczne pęknięcia i zarysowania ścian budynków oraz opadające tynki, ale głównie drgania sprzętów domowych i kołysanie lamp – to efekty czwartkowego wstrząsu górotworu, który odczuli mieszkańcy Ziemi rybnickiej: Rydułtów, Rybnika, Raciborza, Pszowa i kilku okolicznych miejscowości.
Służby górnicze i kryzysowe otrzymały łącznie 65 sygnałów od osób, które odczuły wstrząs, jednak w przeważającej części nie były to informacje o szkodach, a jedynie o tym, że wstrząs był zauważalny – powiedziała dziennikarzom rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego, Danuta Olejniczak-Milian.
Dodała, że był to wstrząs wysokoenergetyczny, czyli zaliczany do silnych, o rozległym zasięgu. Nie spowodował jednak poważniejszych skutków ani na powierzchni, ani w wyrobiskach górniczych.
W przeliczeniu na skalę służącą do pomiaru wielkości trzęsień ziemi, magnituda wstrząsu przekroczyła 3 stopnie, co na terenach górniczych nie jest rzadkością; nawet silniejsze wstrząsy notuje się wiele razy w ciągu roku.
Wstrząs miał miejsce na terenie górniczym kopalni "Anna" w Rydułtowach w czwartek o godzinie 18.34. Spowodował awarię zasilania podziemnej stacji wentylatorów, którą po 50 minutach usunięto.
Z zagrożonego rejonu tysiąc metrów pod ziemią wycofano załogę, ale w piątek organa nadzoru górniczego zezwoliły na wznowienie wydobycia węgla z zaleceniem, aby było prowadzone wolniej. (PAP)
65 zgłoszeń o skutkach górniczego wstrząsu
- reklama -