W ostatnich miesiącach raciborzanie są świadkami rewolucji, dokonywanych w rodzimej oświacie. Jedna z nich „dotknęła” szkoły w Studziennej – SP 5. Pierwszą bitwę wygrali rodzice uczniów oraz nauczyciele – śląski kurator oświaty nie dopuścił do likwidacji szkoły…W ostatnich miesiącach raciborzanie są świadkami rewolucji, dokonywanych w rodzimej oświacie. Jedna z nich „dotknęła” szkoły w Studziennej – SP 5. Miała się stać filią dużej SP 18. To rozwiązanie niepokoiło głównie rodziców. Ponieważ bali się, że taka filia może zniknąć nawet po kilku miesiącach . A, jak twierdzą, szkoła jest w dzielnicy bardzo potrzebna – takie jest stanowisko społeczne. Władza jedna na to ma inny pomysł – prognozy demograficzne wykazują, że już w niedługo w szkołach tych znacząco spadnie ilość uczniów, zwiększają się koszty ponoszone na oświatę – są zdania twórcy projektu. Gmina musi sporo dopłacać z budżetu do subwencji oświatowej. W tej sytuacji, proponowane zmiany są konieczne. Takie rozwiązanie spowoduje, że raciborska oświata będzie mogła spokojnie, bez żadnych burz funkcjonować aż do 2020 roku – twierdzi Marek Kurpis, naczelnik WOKiS.
Tymczasem, pierwszą bitwę wygrali rodzice uczniów oraz nauczyciele – śląski kurator oświaty nie dopuścił do likwidacji szkoły.
Co spowodowało, że dopieli swego? Przede wszystkim to, że jak się okazuje rodzice uczniów nie zostali poinformowani przez władze miasta o zamiarze likwidacji szkoły przynajmniej na pół roku przed planowanym zamknięciem. Ponadto, zdaniem kuratora, placówka jest ważnym ośrodkiem oświatowym na peryferiach miasta. I jeszcze jedna kwestia – mieszkańcy Studziennej zapowiedzieli założenie szkoły niepublicznej.
Z kolei, jak twierdzi magistrat, w oświadczeniu mieszkańców skierowanym do kuratora, znalazły się osoby, które poświadczyły nieprawdę, pisząc, że nie zostały powiadomione o zamiarze likwidacji szkoły we właściwym czasie, tymczasem były obecne na spotkaniu prezydenta z mieszkańcami Studziennej w lutym tego roku, na którym to temat ten się pojawił. Osoby te nie mają nawet dzieci uczęszczajacych do tej szkoły.
Władze miasta odwołały się od tego stanowiska do ministra edukacji. Teraz czekają na decyzję. Jeśli przegrają szkoła będzie funkcjonować przynajmniej do końca roku szkolnego 2005/6.
/SaM/