Ludzie boją się ptasiej grypy, a na raciborskim rynku rodzice beztrosko pozwalają biegać dzieciom wśród stada dzikich gołębi.
Ucieszone maluchy próbują łapać gołębie. Rodzice podają im ziarenka karmy, by ptaki podleciały jak najbliżej.
To są nasze raciborskie gołębie. Na pewno z ich strony nic nam nie grozi – mówią, choć przyznają, że boją się ptasiej grypy.
Na rynku pojawia się szkolna wycieczka. Nauczycielki wydają się nie reagować, gdy uczniowie biegają za gołębiami i podnoszą z ziemi zabrudzone ptasimi odchodami ziarenka karmy.
W obecnej sytuacji nie radziłbym karmić gołębi. Wydaje się, że nie stanowią one zagrożenia, jednak trzeba być czujnym. Poza tym przenoszą one wiele innych chorób. – przestrzega zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii w Raciborzu.
Więcej czytaj w "Nowinach Raciborskich" nr 43 z 2005 r.
Kara gorsza od wirusa
- reklama -
A może po prostu wprowadzić zakaz karmienia gołębi?