W miniony piątek, w raciborskim Muzeum miał miejsce koncert wieńczący obchody roku upamiętniającego postać arcybiskupa Józefa Gawliny…
W miniony piątek, w raciborskim Muzeum miał miejsce koncert wieńczący obchody roku upamiętniającego postać arcybiskupa Józefa Gawliny, biskupa polowego Wojsk Polskich, człowieka związanego z ziemią raciborską, jednego z jej najwybitniejszych synów i orędowników, człowieka, którego życie rozpostarło się między Bogiem i Ojczyzną.
Powyższym słowom, które kilakrotnie padały z ust prelegentów, towarzyszył podniosły ton uroczystości, co podkreślało religijno-patriotyczny chcarkter spotkania.
Sala była przepełniona. Organizatorzy (Z ramienia Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej uroczystość prowadził prezes Zbigniew Ciszek.) nie przewidzieli tej ilości osób, która przybyła, by oddać przez swą obecność cześć wielkiemu patriocie śląskiej ziemi. Podkreślali to w wypowiedziach i we wspomnieniach, również na temat wyjazdu na Monte Cassino, podczas którego delegacja z Raciborza odwiedziała grób arcybiskupa.
Podczas uroczystej mszy z udziałem raciborzan, która odbyła się 3 października na Monte Cassino, homilię wygłosił arcybiskup Szczepan Wesoły. Jak sam stwierdził, trudnym zadaniem byłoby przytoczenie całego życiorysu arcybiskupa Gawliny, jednak pewnych wydarzeń z biografii i pewnych postaw nie sposób pominąć, będąc na montecassińskim cmentarzu, gdzie arcybiskup Józef Gawlina spoczywa. Fragmenty kazania wysłuchanego przez pielgrzymów przypomniano w muzealnej sali:
„Był z ziemi raciborskiej, spod Raciborza i bardzo sobie to pochodzenie cenił, mimo, że w samym Raciborzu przebywał niedługo, zaledwie kilkanaście lat…, wspomnieniami był jednak ciągle… na początku lat 60. już jako biskup ofiarował sanktuarium Matki Bożej pod Raciborzem kielich, by podkreślić szczególną więź z tą Matką i tym kościołem, w którym modlił się jako chłopak…”
„W czasie I wony światowej był ranny na froncie francuskim, walczył w Syrii, przebywał w niewoli…, w 33 roku został biskupem polowym i wraz z żołnierzami przeszedł cały szlak bojowy…, w maju 44 roku pod Monte Cassino służył jako kapelan, opatrywał rannych, pomagał żółnierzom, był z nimi podczas całej akcji zdobywania wzgórza.” Służbie Polsce oddał swoje życie, chciał spocząć na Monte Cassino i tutaj jest jego grób. Mimo, iż opiekunowie tego cmentarza powiedzieli, że nie jest to cmentarz tych, którzy walczyli o wzgórze, ale tych, którzy polegli pod Monte Cassino, to jednak znajdziemy tu grób i generała Andersa i Gawliny. „Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli w jej służbie – Jan Paweł II dodał, że ludzie ci nie polegli ale oddali życie.”
„Dzisiejsze pokolenie powinno mieć w świadomości, żeśmy mieli takich ludzi, którzy byli gotowi do wielu poświęceń, że ci ludzie wyrośli na naszej ziemi i że należy im się cześć.”
Podczas uroczystostości została pokazana urna, w której spod Monte Cassino, przywieziono ziemię z mogiły aArcybiskupa Gawliny, z myślą, że stanie się ona kamieniem węgielnym pomnika, który powstanie w Raciborzu. Biskup Wesoły, podczas homilii zgodził się również z tym, że pomnik ten powinien stanąć w Raciborzu ku upamiętnieniu i chwale, żeby ludzie wiedzieli, że był taki człowiek pochodzący z tej ziemi, który służył i oddał życie Bogu, Kościołowi i Polsce.
wszystko jest twoje, po co sięgnę.
Matko rodzona,
co we mnie dobre i piękne,
wziąłem z twojego łona…
czasem nachylam głowę w noc gwiezdną
ku twej skalistej ziemi.
Piszę, wsłuchany pilnie w jedno:
jak mówisz z głębi, od korzeni…
Mowa twa prosta, czysta jak łza
podsyca me serce i zżera
i rośnie we mnie i trwa
miłość, co nie umiera.
Wiersze recytowała Anna Burek, całość wyreżyserowała Beata Kuliś. Oprawę multimedialną przygotował i prowadził Krzysztof Burek
Kocert uświetnił występ chóru parafii Brzezie pod dyrekcją Aleksandry Gamrot.
Pieśń Boże coś Polskę, przez tak liczne wieki… poderwała obecnych do śpiewu na stojąco.
//i/
Zobacz również Fotogalerię z uroczystości, artykuł Konkursy poświęcone arcybiskupowi Gawlinie oraz artykuł Koncert Marii Meyer w Brzeziu