Nie jest to konflikt między władzami powiatu czy dyrekcji szpitala a personelem – jest to sprawa między naszym państwem polskim, które jest odpowiedzialne za zabezpieczenie i finansowanie opieki medycznej a strajkującymi…
Protest lekarzy i pielęgniarek w raciborskim szpitalu, podobnie jak w większości placówek strajkujących w kraju, przypomina ostry dyżur – lekarze pracują tak jak w weekendy i święta. Są wykonywane operacje, ale tylko te, których odłożenie stanowiłoby zagrożenie dla życia pacjentów. W Raciborzu ponadto pacjenci nie są przyjmowani w przyszpit! alnych poradniach specjalistycznych. W proteście w szpitalu nie uczestniczą jedynie (z uwagi na specyfikę świadczonych usług medycznych) stacja dializ, pogotowie ratunkowe, oddział intensywnej opieki medycznej oraz zakład diagnostyki.
Na konferencji prasowej, Adam Hajduk dziś powiedział:
Związki zawodowe lekarzy 8 maja podjęły decyzję o rozpoczęciu strajku. Na spotkaniu komisji zdrowia próbowałem zachęcić lekarzy do rozważenia możliwości aby nie być w gronie tych szpitali, które jako pierwsze podejmują akcję strajkową, aby mieszkańcy naszego powiatu nie byli jako pierwsi pozbawieni opieki. Władze powiatu rozumieją sytuację finansową pracujących w służbie zdrowia i w pełni popieramy ich w żądaniach ale jak wiadomo, co popierają rónież pracownicy służby zdrowia, nie jest to konflikt między władzami powiatu czy dyrekcji szpitala a personelem – jest to sprawa między naszym państwem polskim, które jest odpowiedzialne za zabezpieczenie i finansowanie opieki medycznej a strajkującymi. Dlatego postanowiliśmy w starostwie powołać zespół, który będzie monitorować sytuację na bieżąco, w tym przekazywać mieszkańcom informacje, gdzie można niezbędną opiekę medyczną otrzymać. Taki sam zespół kryzysowy został powołany przez dyrektora szpitala. Nagłe przypadki będą przez szpital przyjmowane, natomiast wszystkie planowe zabiegi są w czasie odsunięte. Najgorsze jest to, że nie wiemy (myślę że komitet strajkowy nie podjął takiej decyzji) do kiedy strajk ma trwać. Jeżeli nie zmieni się nic w naszym kraju istnieje możliwość zaostrzenia protestu.
Jest to trudna sytuacja, nie tylko dla mieszkańców ale także i dla naszego szpitala. Szpital nie realizuje kontraktu, nie może zatem liczyć na pieniądze NFZ. Może to spowodować dalsze zadłużenie szpitala i cały program naprawczy jest pod dużym znakiem zapytania. Ale jak podkreśliłem, w pełni rozumiemy żądania pracowników służby zdrowia i myślę, że w końcu jest czas na to by w tym kraju, ktoś podjął sensowne decyzje, które ten problem na dłuższy okres rozwiążą.
Pozostałe placówki świadczące opiekę medyczną, czyli NZOZy pracują. Wczoraj część lekarzy tych placówek podjęła taką akcję protestacyjną natomiast dziasiaj wszystkie te placówki pracują normalnie. Również placówki całodobowe (ul. Ocicka i Bielska) przyjmują pacjentów.
//i/