Połączyło ich śpiewanie

Międzynarodowe kontakty członków zespołów śpiewaczych z przygranicznych parafii to już codzienność. Minionej niedzieli raciborscy chórzyści z kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny wystąpili dla czeskich wiernych w opavskiej dzielnicy Komorovie. Koncert w kościółku p.w. Sveteho Prokopa dopełnił niedzielną mszę świętą, koncelebrowaną w języku czeskim, polskim i łacinie przez miejscowego proboszcza Adama Małka w asyście księdza Józefa Zury (opiekuna raciborskiego chóru). Ponad 200 zgromadzonych tu wiernych, dyskretnie obserwowało kościelną galerię, która ledwie mieściła 30 raciborzan i 16 pań z "Cantate Domino" z Opavy. Wspólna modlitwa i medytacja śpiewana w wykonaniu chórów przypomniały Boga Rodzicę, piękną Litanię k Matce Bożi i Lidii oraz przetłumaczony na czeski tekst śląskiego poety Jana Kubisza i pozwoliły wzruszyć się Barką w brzmieniu morawskim. W partiach solowych wystąpiły Bogumiła Czerepok (sopran) i (mezosopran) Lenka Kubankova. Przy pulpicie dyrygenckim Jan Goldman z Raciborza wymieniał się z Vendulą Foltynovą (20 – letnią studentką czwartego roku Cirkevni Stredni Varhanicka Skola) z Opavy. Na organach akompaniowała utalentowana, 17- letnia samouczka Martinka Kubankova.


Raciborski chór parafii WNMP



Chór raciborski oraz czeski


Gospodynie domowe, kobiety różnych zawodów z "Cantate Domino" przygotowały poczęstunek w komorowskim domu katechetycznym, co stało się pretekstem do rozmów, wymiany zdjęć i muzycznych doświadczeń. J. Goldman, nauczyciel muzyki i dyrektor szkoły podstawowej oraz wykładowca emisji głosu w Wyższej Szkole Zawodowej w Raciborzu, zachwycał się brzmieniem żeńskiego chóru z Opavy. Panie z Czech mile wspominały swój niedawny udział w V Koncercie Chórów "Serce, dusza śpiewa Pannie Maryi", który odbył się 5.05.br. we wnętrzach 800 – letniej raciborskiej świątyni WNMP.



Akompaniowała na organach Martinka Kubankova



Ponad 200 czeskich wiernych uczestniczyło w koncercie


Niedzielne odwiedziny w Republice Czeskiej uwieńczyło zwiedzanie perełek miejscowej kultury, kościółka Świętej Trójcy (z neogotyckim wystrojem i przepięknej urody galerią dla chóru) oraz malowniczego parku zamkowego w Raduniu ( niegdyś należał do rodziny Tworkowskich), a także znanego na Morawach kompleksu pałacowego z białą wieżą (własności Lichnowskich) tzw. Hradca nad rzeką Moravici k. Ostravy. Oprowadzał niestrudzenie proboszcz podmiejskiej parafii w Komorowie. Dzielił się wiedzę historyczną zdobytą w Katowicach i podczas 8 lat spędzonych w Czechach, gdzie przyjął święcenia kapłańskie, był wikariuszem w Ostravie a od 4 lat, jako jeden z 40 polskich księży pracujących na terenie Diecezji Ostravsko – Morawskiej, zarządza 4 parafiami.

Jeszcze nie tak dawno pomiędzy Opavą i Raciborzem biegły tory kolejowe, jeździł tu pociąg łącząc przygraniczne miejscowości. Żelazne drogi zarosły trawą i wyglądają dziś, jak gdzieś … na krańcach świata. Ale to nie zraża ks. A. Małka. Drogi przecierają ludzie, mówi. I przypomina swoją wieloletnią przyjaźń z ks. J. Jurą, duszpasterzem – opiekunem chóru mieszanego z kościoła WNMP. – Zależy nam na innej współpracy niż handlowa, szukamy porozumienia w wymiarze duchowym, kulturowym – podkreśla.

Ta inicjatywa nie doszłaby jednak do skutku bez finansowego wsparcia, podpowiada mi Jadwiga Palowska – Kucharska, wieloletnia prezeska chóru, organizator spotkań i wyjazdów grupy, zawsze mocno osadzona w realiach zabiegania o każdą złotówkę. To ona przekonała w Raciborskim Starostwie Powiatowym do wysupłania pieniędzy dla tej iście ambasadorskiej działalności.

Wydaje się więc, że kraniec Polski i Czech to jeszcze nie koniec świata, bo ten jak powiedział Albert Einstein nastąpi wówczas, kiedy ludzie przestaną śpiewać…

Tekst i zdjęcia Maria J. Jończy

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj