Pożar autokaru na trasie

Autokar Piniora spalił się na trasie z Wodzisławia do Monachium-Ulm. Na oczach przerażonych pasażerów, którzy na szczęście zdążyli w porę uciec, cały przewóz stanął w płomieniach – podają Nowiny Raciborskie.Po kilku godzinach został z niego tylko czarny wrak. Nie wiem, jaka jest przyczyna tego pożaru. Sam jestem tym zszokowany – mówi Leszek Pinior, właściciel firmy. Autokar Piniora spalił się doszczętnie na oczach przerażonych pasażerów, którzy na szczęście zdążyli w porę wysiąść – pisze gazeta.

- reklama -

10 KOMENTARZE

  1. W życiu tak jest, że człowiek poznając bardziej jakąś rzecz, czy ludzi oddaje się np.dla zwierząt albo innej pasji. Przechodząc w szeregi odnowy psychologicznej za pomocą religii i niewinnych, miłych dzieci, ma pani w tym cel. Jaki? Dla kogo? Po co?

  2. Zacznę może tak: osoba, która została wyobcowana szuka innej alternatywnej możliwości zaistnienia, nawet dla siebie. Najprościej i najłatwiej w tym kraju jest pozyskać sympatię i przychylność mając na ustach modlitwę i niedolę współplemieńców.Jesteśmy przecież aktorami, jedni dobrzy inni beznadziejni. I do tego odnoszą się te trzy moje pytania.

  3. mówią,żeby nie ruszać gówna, póki nie śmierdzi,ale co tam…Przypuszczam,że Twoje pytania dot.bezpośrednio Marzeny:odkąd tylko pamiętam do Marzeny po koncertach zawsze garnęły się dzieci,zawsze miała dla nich chwilkę na króciutką rozmowę,napisanie kilku słów na kartce w ramach”autografu”.Marzena po prostu bardzo lubi spotykać się z dziećmi i na pewno nie jest to jej sposób na”alternatywną możliwość zaistnienia”z powodu „wyobcowania” jej.Ona już zaistniała,nie musi więc „posługiwać się”dziećmi.

  4. Myślałem, że apele wychodzące z twoich ust na antenie TV1 w ubiegłym roku świadczyły o twojej niemocy w świecie piosenkarzy, przepraszam nie wiedziałem, że się wycofałaś i działasz teraz na zasadzie wolontariatu. Chociaż znając twój sposób działań w walce o byt (chociaż malutki) mogę być zaskoczony czymś o czym nic nie wiem. Z poważaniem a Was?

  5. Widzę, że szkoda czasu poświęcać Tobie. Masz „gdzieś” wszystkich zainteresowanych, którzy zadawają trudne pytania. Żegnam. PS. Dalej masz trudny charakter. UJ jeszcze umocnił go bardziej.

  6. A Ty, a Was?, myślisz, że Marzena nic innego w życiu nie robi poza siedzeniem przed komputerem i sprawdzaniem, czy na RPI ktoś zadał jej trudne pytanie?Nie lepiej byłoby wysłać jej maila z konkretnymi pytaniami?Nic mi nie wiadomo,żeby Marzena się „wycofała” i działała teraz na zasadzie wolontariatu.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj