…którzy działają, podczas gdy pozostali oczekują jego nadejścia. Te słowa Thomasa Edisona przyświecają Aktywnym Kobietom nieformalnej grupie zrzeszonej pod patronatem Raciborskiego Funduszu Lokalnego.
Kobiety Aktywne promują zdrowy styl życia i bycia. O zdrowym odżywianiu, spędzaniu czasu wolnego mówi się wszędzie i za każdym razem, ale o zdrowym stylu bycia mówimy tylko my w naszym programie „Zawsze zdrowa i aktywna” – jednym tchem podsumowuje jedna z inicjatorek ruchu Czesława Kordyaczny i ciągnie dalej: kreujemy pozytywny wzorzec kobiety dojrzałej, akceptującej ten etap życia, wyposażoną w wiedzę o zdrowiu i aktywną w różnych dziedzinach życia.
Odkryłyśmy, że dojrzałość może być radosna, twórcza i lepsza od zabieganej młodości, ponieważ wzbogacona jest bagażem życiowych doświadczeń – uzupełnia druga założycielka ugrupowania Barbara Pordzik.
Łączy nas to, że spełniłyśmy się zawodowo, ale nie chcemy odgradzać się od społeczeństwa. Bierzemy aktywny udział w życiu kulturalnym miasta. Spora grupa regularnie uczęszcza na koncerty w muzeum, byłyśmy również na: „Cholonku”, wspaniałym recitalu Janusza Radka, koncercie muzyki operowej, kabarecie Zenona Laskowika, koncercie zespołu” The Globetrotters”. Nawet zmobilizowałyśmy grupę i zorganizowałyśmy wspólny wyjazd do Rybnika na premierę widowiska muzyczno-tanecznego „Europa moich marzeń” – przypomina B.Pordzik, zerkając do sprawozdania z działalności.
I o to chodzi w naszym projekcie Kobieta Aktywna podsumowuje Cz. Kordyaczny: wspieranie się, motywowanie, wspólne tworzenie i uczestnictwo w życiu, czyli bywanie – to cele naszego nieformalnego zrzeszenia.
Dwa lata temu dwie energiczne emerytowane nauczycielki porwały koleżanki, napisały program pracy z grupą osób w wieku emerytalnym i uzyskały dofinansowanie z UM. Grupa liczy 20 pań, na spotkaniach jest przeważnie około 15. Łączy nas potrzeba kontaktu z innymi kobietami, chęć zrobienia czegoś dla siebie i innych. Uczymy się, bo na naukę nigdy nie jest za późno– zaznaczają panie i wyliczają: były warsztaty plastyczne, robótki ręczne, a nawet próby kroju krawieckiego. Omawiałyśmy przy małej czarnej zasady aranżacji wnętrz, kolorystykę mieszkań i sprawy urody i mody, tej dla starszych pań, bo chcemy wyglądać ładnie, a nie śmiesznie, a wiek dojrzały wymaga innych kosmetyków, innej stylistyki stroju.
Jesteśmy aktywne i chcemy nadążać za nowinkami technicznymi. Ogólną wesołość wzbudzają wspomnienia zajęć komputerowych. Gdybyście widzieli nasze zajęcia komputerowe w kawiarence internetowej, to byście się mogli uśmiać…. bardzo się staramy, no ale cóż większość z nas to dyletantki i gdy instruktor mówi: proszę podnieść tekst myszką, to w górę szły …myszki. Każde nasze spotkanie jest powodem do radości, naładowania akumulatorów, a spotykamy się codziennie w różnych miejscach, uczestnicząc w różnych dziedzinach życia. Są to: wykłady Uniwersytetu III Wieku, gimnastyka pod okiem rehabilitanta, joga, j. angielski, taniec w kręgu. Głównie dbamy o formę fizyczną, dlatego od wiosny do jesieni nasze spotkania przenoszą się w plener. Ogniska, grillowanie, wycieczki, np. na Wyżynę Krakowsko- Częstochowską w trasę: Moszna- Głogówek – góry Opawskie i walory turystyczne ziemi opolskiej – to formy przez nas preferowane.
Dzięki tej działalności czuję się ciągle młoda. Nie mam czasu na narzekanie, że coś mnie boli – mówi jedna z uczestniczek programu Kobiety Aktywne i dodaje: starość nie musi być niezagospodarowana.
Bardzo dużym powodzeniem cieszyły się warsztaty psychologiczne. Pierwsze dotyczące asertywności, kolejne autoprezentacji i poczucia własnej wartości oraz te poświęcone technikom relaksacji.
Działalność naszej grupy nie może koncentrować się tylko wokół naszych potrzeb – podkreśla pani Czesia. Angażujemy się w życie społeczności lokalnych poprzez uczestnictwo, ale i przez niesienie pomocy. Panie pomagają przedszkolom, choćby w takich drobiazgach jak wykonanie pomocy dydaktycznych. Jako wolontariuszki pomagają w świetlicach środowiskowych. Pamiętamy też o ludziach starszych potrzebujących pomocy – mówią, np. tych z Dziennego Domu Pobytu przy ul. Ocickiej. Wybrałyśmy ten ośrodek, bo o dzieciach i domu „Złota Jesień” wszyscy pamiętają, a ten jest pomijany przez ofiarodawców. Ponadto panie zasilają szeregi podczas akcji Marszu Nadziei, bo problemy zdrowotne nie są im obce, pomagają sobie wzajemnie, udzielając wsparcia. Najważniejsze to właśnie wsparcie, by nie pozwolić zamknąć się w skorupie samotności – podkreślają.
Co planują w tym roku?
Moim marzeniem jest nauczyć się grać w brydża – mówi pani Czesława. Poza tym w klubie mamy zakusy na zajęcia gimnastyki w wodzie, jednak trudno to przedsięwzięcie zrealizować w związku z obłożeniem na basenie. Bardzo ważne wydają się nam treningi pamięci. Stawiamy też na muzykoterapię i rozwój warsztatów manualnych. Kusi nas piec ceramiczny dostępny w ośrodku na Rzeźniczej, gdzie mieści się siedziba naszego ugrupowania. Pracujemy, chociaż jesteśmy nieczynne zawodowo; jesteśmy aktywne, bo: „Sukces przychodzi tylko do tych, którzy działają, podczas gdy pozostali oczekują jego nadejścia.”
Barbara Sput