Niedzielne dopołudnie. Jadąc od Lubomii, przed wsią, mijamy tablicę: Wyróżnienie w konkursie „Piękna Wieś Województwa…”
W mediach nie umilkły jeszcze konferencje, koncerty, audycje – wspominające wielką powódź sprzed 10 laty. Najważniejszy temat tych dni to „Zbiornik Racibórz”; ujęty w planach inwestycyjnych, bedący częścią ochrony przeciwpowodziowej regionu. Wielka sprawa i wielki problem. Na ustach wszystkich: Nieboczowy, wielokrotnie zalewana przez Odrę wioska i jej malutki sąsiad – wieś Ligota Tworkowska. W obiegu potocznym słyszymy, że wieś musi zniknąć, ludzi trzeba wysiedlić, wypłacić odszkodowania to wybudują lub kupią nowe domy. Dla dobra sprawy, nie ma innego wyjścia. Dlaczego się buntują?
Z niedzielnej mszy wychodzą z kościoła. Nie widać na ich twarzach rozgoryczenia, nie widać żalu, raczej pogodę ducha. W rozmowach przewija się głównie planowanie żniw, pogoda… Rozglądamy się wokół; zadbane ogrody, domy, tablice warsztatów usługowych, obsiane pola, skoszone trawniki – wszystko na miarę nagrodzonej wsi. Jakby problem ich nie dotyczył. Rozmawiamy z mieszkańcami o tych, którzy już wyjechali: część buduje nowe domy, inni planują zakup domów w sąsiednich wioskach. Jest też plan przeniesienia wioski do niedalekiej Syryni, gdzie mogłaby powstać wieś Nieboczowy-bis. To przełomowy plan, nie są znane szczegóły, jednak mieszkańcy wierzą, że uda przenieść się cmentarz, może kościół, lub przynajmniej jego wyposażenie.. Pozostają tu bowiem stale ci, którzy nie potrafią oddać swojego domu, ojcowizny, pożeganać się z własnym dzieciństwem, wspomnieniami. Na grobach cmentarza bliscy, wszędzie wokół ślady historii malutkiej ojczyzny, w której wychowali się przodkowie, u boku rodziców wyrośli i oni sami. Dla nich zrozumiałe jest to, że zapewne uda się wybudować nowy dom za kwoty wysiedleńcze, może uda się życie na nowo ułożyć, ale wątpią, że uda się zatrzymać dotychczasowe życie, klimat wioski, zapach pól, rodzinną atmosferę, wytworzoną w tym miejscu przez wieki. Jednak wierzą, że przynajmniej cząstka historii zostanie zachowana na zawsze, gdyż jest cenniejsza niż cokolwiek.
Małgorzata Rother-Burek