To już trzecia część naszego „zwiedzania” regionu razem z Maryią. Dziś Turza Śląska, kilka kilometrów od Raciborza.
Najprostsza droga to albo objazdem i przed torami na Dębiczu skręcamy w prawo, a dalej na skrzyżowaniu w Syryni prościutko lub przez Krzyżanowice. Jak nie patrzeć obie drogi nie są zbyt długie i zaraz po wjeździe z daleka widoczny jest Kościół Matki Bożej Fatimskiej.
HISTORIA SANKTUARIUM
Turza Śląska leży w południowej części województwa śląskiego , tuż przy granicznym przejściu z Republiką Czeską w Chałupkach. Kiedy kończyła się druga wojna światowa, tędy przechodził front, dlatego miejscowość znacznie ucierpiała. Sytuacja rodzin po II wojnie światowej była niezwykle trudna. Wielu ojców nie powróciło jeszcze z wojny. Kościół parafialny znajdował się wówczas w odległym Jedłowniku. W tej dramatycznej sytuacji zrodziła się myśl wybudowania kościoła w Turzy Śląskiej. Turza od najdawniejszych czasów należała do parafii w Jedłowniku, w której od 1929 roku duszpasterzował ks. Alfons Januszewicz. Był to kapłan niezwykle gorliwy, dobry organizator oraz znawca życia wewnętrznego. Organizował liczne stowarzyszenia. On to całym sercem włączył się w sprawę budowy kościoła w Turzy. Inicjatywa wyszła od samych mieszkańców, toteż ks. Januszewicz wyszedł z tą propozycją do Kurii Diecezjalnej w Katowicach. Odpowiedź była pozytywna, jednak sam ks. proboszcz nie czuł się już na siłach, aby rozpocząć budowę tegoż kościoła. Gdy jego siły opadały zastępował go ks. Robert Wałach, a następnie do parafii przyszedł ks. Ewald Kasperczyk, wikary z Wodzisławia. Ks. Januszewicz uwarł 14 listopada 1947 roku. Ks. Ewald Kasperczyk w momencie śmierci księdza Januszewicza liczył 33 lata. Pochodził z Kochłowic (dziś dzielnica Rudy Śląskiej). Gdy przybył do Turzy spotkał się z wielkim entuzjazmem mieszkańców, jeśli chodzi o budowę świątyni. Nie było jednak zgody co do tego, kto ma zostać jej patronem. 12 maja 1947 roku na godz. 19.00 zostało zapowiedziane pierwsze nabożeństwo majowe. Ks. Kasperczyk postanowił zaproponować turzanom Matkę Boską Fatimską jako patronkę, a to dlatego, że następnego dnia przypadała rocznica objawień w Fatimie. Z wielkim entuzjazmem przyjęto propozycję. Zanim zaczęto budowę, w miejscu części należącej do Alojzego Ręka oraz do spadkobierców rodziny Oślizło, nakazał wybaczyć sobie wzajemnie jakiekolwiek urazy.
Praca ruszyła z wielkim rozmachem. 13 czerwca pojawiła się na placu budowy figurka Matki Boskiej Fatimskiej. Umieszczono ją w dolnej kapliczce, aby patronowała pracy robotników. 13 lipca postanowiono odprawić pierwszą mszę św. 24 lipca przybył biskup Adamski. Uradowany wielką pracą i przemianą parafian, dziękował wszystkim za poniesione trudy i ofiary. Radość z budowy trwała krótko. 1 sierpnia władze powiatowe nakazały powstrzymać prace. Siły wrogie Kościołowi dały wtedy znać o sobie. 2 września przy nacisku samego biskupa i parafian praca ruszyła dalej. 13 października 1948 cała parafia zebrała się w kościele, aby powitać obraz Matki Bożej Fatimskiej. Namalował go artysta malarz Franciszek Worek z Rupienki spod Kamesznicy. Matka Boża jest na nim przedstawiona podczas majowego objawienia w złoconej szacie i z różańcem w ręku.
14 listopada 1948 roku przybył biskup Stanisław Adamski, aby poświęcić nowy kościół i przywitać obraz Matki Boskiej Fatimskiej. Po półtorarocznej pracy budowla była gotowa. Uczczono w ten sposób 30- lecie objawień fatimskich.
Turza Śląska szybko się rozwijała. Zaczęły się pielgrzymki, a ksiądz proboszcz Ewald Kasperczyk nie szczędził sił i pomysłów, aby te nabożeństwa pielgrzymkowe urozmaicać. W 1957 roku przybyły pielgrzymki z 223 parafii. Kazanie wygłosił wówczas bp Herbert Bednorz. Były również i takie pielgrzymki, kiedy to brakowało miejsca przy kościele (np. 15 maja 1949 r.). Postawiono również Drogę Krzyżową liczącą 1000 metrów z 15 stacjami, aby rozładować nieco tłok w świątyni.
Turza zasłynęła z tego, że Matka Boża w tym miejscu darzy swoje dziatki wieloma łaskami. W 1952 było ich już tak dużo, że starczyłoby na napisanie osobnej książki. Intencje pielgrzymów są różne: o nawrócenie danej osoby, o wyrwanie z nałogu pijaństwa itp. Zainteresowanie Turzą Śląską i wielki rozgłos zaniepokoiły okoliczne władze państwowe, które jak się wydaje, dopiero teraz zdały sobie sprawę z niebywałej „wpadki”. Próbowano wszak na początku zatrzymać budowę, natomiast małą uwagę zwrócono na „trefne” dla komunistów wezwanie kościoła. Czy mogli przypuszczać, że to miejsce stanie się duchową ostoją wobec ateizmu? Zaczęła się cicha walka przeciw „Śląskiej Fatimie”. Gdy nie udało się w 1947 roku przerwać budowy kościoła, zaczęto szykany: proboszcza czy też pielgrzymów zdążających na czuwania, odpusty itp. Mnożono liczne wezwania na milicję, do sądu itp.
Po październikowej odwilży 1956 roku ks. Ewald Kasperczyk powrócił do Jedłownika i Turzy, aby rozwijać kult Matki Bożej Fatimskiej. Jednak rozpoczęły się kolejne prześladowania. Sytuacja była szczególnie zaostrzona, gdy proboszcz chciał ściągnąć do Turzy oryginalną figurkę Maryi z Fatimy. Udało się na szczęście. Była to wielka uroczystość. Miała miejsce 29 sierpnia 1959 roku. Procesja z figurką trwała 3 godziny. Wkrótce figura zaczęła peregrynację po kościołach diecezji katowickiej, a także diecezji opolskiej. Spotkało się to jednak z oporem władz. Ryszard Nieszporek przewodniczący Wojewódzkiej Rady Narodowej w sposób kategoryczny domagał się zaprzestania Nawiedzenia.
W okresie powojennym została wszczęta walka ze „Śląską Fatimą”. Walka odbywała się na różnorakim forum. Między innymi pisano w prasie różne fałszywe zarzuty pod adresem proboszcza, nakładano na niego spore kary pieniężne, włamywano się nieraz na probostwo i rabowano co tylko można było. Nawiedzenie statuy Matki Bożej okazało się mimo to nowym środkiem udzielania łask przez Matkę Bożą i to łask niezwykłych.
W roku 1979 figura pobłogosławiona przez Ojca Świętego, przybyła do Warszawy i znalazła się na ołtarzu konsekrowanej przez prymasa Wyszyńskiego nowej świątyni p.w. Matki Bożej Królowej Świata. W roku 1992, już nie konspiracyjnie, figura z Fatimy gościła w Warszawie 21 i 22 października, w drodze do Moskwy, gdzie dokonano na Placu Czerwonym jej koronacji. W latach 1995 i 1996 odbyło się pełne nawiedzenie figury MBF we wszystkich diecezjach kraju.
Nazywanie Turzy „Śląską Fatimą” nie jest jakimś wyrazem egzaltacji religijnej. Takich tytułów nie wymyśla się, powstają spontanicznie, same, w wyniku doznanych przeżyć i łask. Biskup Fatimy Alberto Cosma de Amaral powiedział o Turzy, że „jest ona drogą, która prowadzi do zbawienia ludzi naszych czasów” (5 czerwca 1973 r.) Trzy lata później przybył osobiście do Turzy, stwierdzając, że jest pod ogromnym wrażeniem tego sanktuarium. Turzę Śląską nieraz wizytowali niezwykli a zarazem wielcy goście.
16 listopada 1980 roku umiera niespodziewanie Ks. kan. Ewald Kasperczyk. W kazaniu pogrzebowym został określony przez biskupa jako „szaleniec Boży”. Następcą został ks. Gerard Nowiński, rektor kościoła w Turzy do 1 października 1968 roku.
W latach osiemdziesiątych miały miejsce takie wydarzenia jak: powitane statuy Matki Bożej Róży Duchownej (18 października 1982 r.), wprowadzenie figury MBF z Kanady (29 sierpnia 1982 r.), trzykrotne w tych latach pielgrzymowanie do Turzy ks. Louisa Condor z Fatimy, poświęcenie przez Jana Pawła II figury MBF, która została przywieziona do Katowic (13 maja 1982 r.), przybycie figury MB Pielgrzymującej z Fatimy (29 sierpnia 1985 r.), obchody 70- lecia objawień (1987 r.).W latach 90. miało miejsce wielkie wydarzenie jakim była peregrynacja obrazu jasnogórskiego w sanktuarium. Poświęcony został również „Rajski Plac”.
Natomiast w 1998 obchodzono 50- lecie poświęcenia sanktuarium w Turzy. W dniach 11-12 marca 2001 roku odbyła się wizytacja kanoniczna w parafii, przeprowadzona przez ks. arcybiskupa Damiana Zimonia, podczas której to dokonano poświecenia nowego ołtarza.13 czerwca 2004 r. ks. abp Józef Kowalczyk w obecności biskupów, licznie zgromadzonych kapłanów i wiernych ukoronował obraz Matki Bożej koroną papieską.
30 lipca 2006 r. nastąpiła zmiana proboszcza. Ks. prał. Gerard Nowiński przeszedł na emeryturę, a nowym proboszczem został mianowany ks. Piotr Winkler.
W Sanktuarium co miesiąc odbywają się różnego rodzaju nabożeństwa: noce pokuty, dni chorych, w każdą niedzielę po 13 dniu danego miesiąca (od maja do października) można uzyskać w Sanktuarium odpust. Odpusty są poprzedzone w sobotę adoracją od godz. 20.00 do 23.00 i Mszą św. w intencji powołanych do służby Bożej oraz o nowe powołania.
„W końcu moje Niepokalane Serce zatryumfuje.”
Słowa Matki Bożej, Fatima 13.07.1917r.
/M.S./