Św. Marcin

Patronalne święto skromnego biskupa i patrona pasterzy przypada 11 listopada.

Dzisiaj wzorem tradycji niemieckich 11 listopada organizuje się uroczyste przemarsze, w czasie których św. Marcin okryty czerwonym płaszczem, ku uciesze dzieci przejeżdża na koniu ulicami miasta.



W niedzielę na białym koniu, sypiąc śniegiem i strasząc mrozem, Marcin objechał posesje wokół kościoła pw. NSPJ w Raciborzu.


 



Obdarowane rogalikami dzieci, dziękowały mu za przybycie przygotowanym programem wokalno – instrumentalnym. Ich dziadkowie patrzyli w niebo i wróżyli pogodę na święta. Przysłowia mówią, że śnieg i mróz w Marcina wróżą pluchę na Boże Narodzenie.



Zwyczaj częstowania świętomarcińskimi rogalami sięga 1891 roku. Wtedy to cukiernik J. Melzer wziął sobie do serca apel proboszcza poznańskiej parafii, aby w imieniny Marcina, patrona piekarzy, wzorem świętego uczynić coś dla biednych. Upiekł wtedy słodkie rogale i rozdawał je następnie przy kościele. Od tego czasu, w dniu św. Marcina poznaniacy objadają się rogalami, a zwyczaj dzielenia się z innymi w tym dniu rozszerza zasięg. W parafii NSPJ w Raciborzu parafialny Caritas zbierał datki dla potrzebujących.



Święty Marcin z Tours – urodził się w IV wieku – pomiędzy rokiem 316 i 317. Hagiografowie opisują, że gdy Marcin przebywał pod Amiens, spotkał biedaka i dał mu połowę swojego płaszcza. Dla kogoś, kto nie zna zwyczajów związanych z żołnierskim płaszczem, ten czyn Marcina nie będzie niczym nadzwyczajnym. Zrozumieć ten gest można tylko wtedy, gdy dowiemy się, że połowa obszernej opończy żołnierza stanowiła własność garnizonu, druga zaś połowa była własnością żołnierza. Dając więc połowę swego płaszcza, Marcin dał wszystko. Tak właśnie zaczął on realizować Ewangelię.


Legendy podają, że napotkał kiedyś trędowatego, którego serdecznie uściskał i ów trędowaty został oczyszczony. Jeszcze inne podania mówią, że będąc biskupem oddał biedakowi swoją tunikę, a sam ubrał się w podartą i zniszczoną odzież ofiarowaną przez diakona owemu żebrakowi.




Święty Marcin otacza opieką podróżujących, oberżystów, producentów wina i dywanów oraz żołnierzy. Patronuje słynnej watykańskiej gwardii szwajcarskiej. Jego święto jest związane z wieloma obyczajami ludowymi we Francji i w innych krajach. To wtedy próbowano nowego wina, urządzano festyny przy obficie zastawionych stołach, zapalano sztuczne ognie, urządzano maskarady i wielkie jarmarki, a dzieciom we Francji, w Niemczech i Italii – rozdawano prezenty lub rózgi, jak na św. Mikołaja. Data ta jest wreszcie szczęśliwa dla rolników. Oznacza bowiem koniec ciężkich prac polowych, żniw, zbierania ziemiopłodów. Dawna Polska musiała na Marcina mieć zawsze pieczoną gęsinę na półmiskach. Utarło sie powiedzenie: Dzień świętego Marcina dużo gęsi zarzyna.


/BSp/


Źródło: historia polskich parafii pod wezwaniem św. Marcina

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj