– Na miejscu widuję coraz częściej młodzież, a nawet dzieci, dla których teren stał się doskonałym placem zabaw. Dlaczego działka nie jest zabezpieczona? – pisze do nas jeden z czytelników.
– Rozlatujące się budynki są zagrożeniem dla mieszkańców – zauważa.
– Robi się ciepło, dzieci szukają różnych miejsc do zabawy – uważa prezydent Mirosław Lenk. Mówi, że jakiś czas temu działka była zabezpieczona, ale ogrodzenie rozebrali złomiarze. Teraz magistrat nie chce się już za to brać, bo w piątek 9 maja nastąpi rozstrzygnięcie przetargu na sprzedaż terenu i ma nadzieję, że zabezpieczaniem zajmie się już sam inwestor. – Jeżeli terenu nie sprzedam, zrobię to sam – deklaruje Lenk. Póki co, prezydent obiecuje, że będzie tam zaglądać straż miejska.
Wokół tematu starych basenów w ogóle ostatnio dużo szumu. W poniedziałek 12 maja o godz. 17.00 zwołana zostanie nadzwyczajna sesja Rady Miasta dotycząca pomysłu zachowania tam funkcji rekrecyjno-sportowej (czytaj też: M. Lenk: Za często pada, żeby budować drugi basen oraz Chcemy basenów przy Bema.)
/SaM, fot. H. Rozmus/