Wymęczone zwycięstwo Kuźni w meczu z Zabełkowem

Po ligowym remisie wywalczonym w Rudzie Kozielskiej oraz pucharowym zwycięstwie nad Nędzą, piłkarzom z Kuźni przyszło rozegrać kolejne spotkanie w "B" klasie.

Rywalem był dobrze ostatnio spisujący się zespół z Zabełkowa. Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami: Kuźni gra się nie kleiła. Wyraźnie było widać zmęczenie po środowym, trudnym pojedynku z Baterexem Nędza.

- reklama -

Pierwsze zagrożenie ze strony gości miało miejsce w 5. minucie gry, kiedy to zawodnik gości trafił w spojenie bramki strzeżonej przez bramkarza Kuźni – Sebastiana Jacka.

Gospodarze, przebudzili się po kwadransie gry. W ciągu pięciu minut dwa strzały oddał środkowy pomocnik Tomasz Tokarski, a jedno celne uderzenie w "światło" bramki zanotował napastnik – Tomasz Jacek. Efektu bramkowego nie było widać, a role znów się odwróciły. Tym razem kilka groźnych i dogodnych sytuacji stworzyli goście z Zabełkowa. W dodatku niepewna dzisiejszego dnia obrona Kuźni popełniła błąd, po którym LKS Zabełków mógł prowadzić 0:1. Tym razem szczęście było po stronie gospodarzy i piłka przeleciała obok słupka. 10 minut przed końcem, stoper Kuźni Dawid Prekaniak oddał strzał, który nieznacznie minął bramkę Mateusza Kajdy. Pięć minut później strzał z bliska głową oddał Marcin Wrzodak, jednak bramkarz z Zabełkowa i tym razem nie dał się pokonać.

 

Mało interesująca pierwsza połowa dobiegała już końca, kiedy to w głupi sposób zachował się Piotr Rybarz – zawodnik przyjezdnych. Przy jednej z interwencji Sebastiana Jacka zupełnie niepotrzebnie kopnął go, za co sędzia wyrzucił go z boiska. I tak od 39. minuty gry, goście musieli grać w dziesiątkę. Chwilę później ostry faul Piotra Jeziorskiego na Marcinie Ogonowskim i sędzia spotkania – Jan Stanieda – karze żółtą kartką piłkarza gości. Do przerwy bezbramkowy rezultat.

W przerwie, w drużynie Zabełkowa doszło do jednej zmiany. Mariana Muchę zastąpił Rafał Fila. Jednak prawdziwa zmiana zaszła w grze gospodarzy. Gra nie wyglądała już tak sennie, a na efekty nie trzeba było długo czekać. W 48. minucie prawą flanką popędził Kamil Czogała, który mając zamiar dośrodkować w pole karne, wysokim lobem pokonał bramkarza gości. Trzy minuty później rzut wolny dla MKS Kuźnia Raciborska. Do piłki podszedł Dawid Prekaniak i przy pomocy bramkarza Zabełkowa futbolówka wpada do bramki. I tak po kilku minutach gry, zrobiło się dwubramkowe prowadzenie gospodarzy.

 

10 minut po przerwie w obu ekipach nastąpiły zmiany w składzie. W drużynie gości bramkarza Mateusza Kajdę zastąpił Roman Jendrzejczyk. Trener Kuźni zaś zdjął Marcina Ogonowskiego, a na jego miejsce wprowadził Mateusza Kuśkę. Pięć minut później jeszcze jedna zmiana u gospodarzy: za Marcina Wrzodaka wszedł Mariusz Bieniewski. W międzyczasie za faul, żółtym kartonikiem ukarany został Piotr Warzeszka. Pewne prowadzenie gospodarzy wskazywało, że nic złego już nie może im się stać. Jednak to był początek małego horroru. W 65. minucie za Szymona Kędzię w zespole Zabełkowa na boisko wszedł Andrzej Kaczor, który minutę później zdobył bramkę na 2:1. Zdecydowanie bramką trzeba obciążyć bramkarza Kuźni, który chciał "kiwnąć" napastnika gości. Kontaktowy gol spowodował zupełnie niepotrzebną i na własne życzenie – nerwówkę w ekipie Kuźni. Zabełków miał kolejne dobre sytuacje. Po stronie Kuźni strzał nad poprzeczką zaliczył aktywny Tomasz Jacek.

 

W niecodzienny sposób padła bramka na 3:1. 17 minut przed końcem, zawodnik Kuźni – Łukasz Sobalak znalazł się w polu karnym i skierował piłkę do bramki gości… klatką piersiową. Chwilę później zdobywcę trzeciego gola dla Kuźni zmienił Wojciech Kilian. Gra się nieco uspokoiła, jednak to nie koniec dramaturgii spotkania. Na 7 minut przed końcem głupie zachowanie obrońcy Kuźni – Michała Ratajszczaka, który za kopnięcie i odepchnięcie rywala, wyleciał z boiska.

 

Siły na boisku się wyrównały i już minutę później po dokładnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Sebastian Bugla głową kieruje piłkę do bramki. W doliczonym czasie gry, doskonałą sytuację miał Tomasz Jacek i Mariusz Bieniewski. Ten pierwszy, mijając bramkarza trafił piłką w słupek, a drugi z nich nie potrafił skutecznie wbić piłki do siatki. 5 bramek, dużo emocji i kolejne 3 punkty – choć szczęśliwie zdobyte – idą na konto Kuźni, którą za tydzień czeka trudny wyjazdowy mecz w Studziennej.

Sędzia Główny: Jan Stanieda
Sędzia asystent 1: Andrzej Besik
Sędzia asystent 2: Kamil Laska

MKS "Maxpol" Kuźnia Raciborska – LKS Zabełków 3:2 (0:0)

Bramki:
1:0 Kamil Czogała (48’), 2:0 Dawid Prekaniak (51’), 2:1 Andrzej Kaczor (66’), 3:1 Łukasz Sobalak (73’), 3:2 Sebastian Bugla (84’)

Żółte kartki:
Piotr Jeziorski (42’), Piotr Warzeszka (65’)

Czerwone kartki:
Piotr Rybarz (40’), Michał Ratajszczak (83’)

Skład Kuźni Raciborskiej:
Sebastian Jacek – Cezary Puzio, Dawid Prekaniak, Michał Ratajszczak, Marcin Ogonowski (55. Mateusz Kuśka) – Kamil Czogała, Artur Ledwoń, Łukasz Sobalak (75. Wojciech Kilian), Tomasz Tokarski – Tomasz Jacek, Marcin Wrzodak (60. Mariusz Bieniewski).

Pozostali rezerwowi:
Zbigniew Zawada, Paweł Puzio, Rafał Wałęka.

Trener: Mieczysław Krawiec

Skład LKS Zabełków:
Mateusz Kajda (55. Roman Jendrzejcyk) – Tomasz Hiltawski, Mateusz Besz, Piotr Rybarz, Sebastian Bugla – Tomasz Mucha, Piotr Warzeszka, Piotr Jeziorski, Szymon Kędzia (65. Andrzej Kaczor) – Marian Mucha (46. Rafał Fila), Sebastian Studnic.

Pozostali rezerwowi:
Krzysztof Grzegorczyk, Janusz Szafarczyk.

Trener: Roman Kaczor

/kozz/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj