Najpierw na wysepce postawiono dwa znaki: zakaz wjazdu i nakaz jazdy na wprost w odległości od siebie takiej, że nie wiadomo było, gdzie znajduje się ulica, w którą nie wolno będzie wjechać.
Następnie znak zakaz wjazdu wykopano i umieszczono go, jak na zdjeciu, bezpośrednio obok. I tu pierwsza uwaga – oba znaki można umieścić na jednym słupku oszczędność i jasność. Uwaga druga – znak nakaz jazdy na wprost umieszcza się przed skrzyżowaniami, przez które należy przejechać prosto. Pomijajac fakt, że wyjazd z parkingu na Odrzańską nie jest skrzyżowaniem, a pomysłodawca, zamierzał uniemożliwić w tym miejscu skręt w lewo, bezpośrednio na parking, to winien tu być znak bardziej rygorystyczny zakaz skrętu w lewo. Przed przebudwą była linia ciągła, którą nagminnie przejeżdżano, lekceważąc ją.
Uwaga trzecia w sytuacji, kiedy nakaz jazdy na wprost pozostanie, a niecelowym jest znak stojacy na końcu wysepki naprzeciw zakazu wjazdu, ponieważ tą sprawę załatwił już wcześniej nakaz jazdy na wprost. Gdyby zamiast niego był zakaz skrętu w lewo, wówczas celowość tego znaku byłaby uzasadniona.
Podsumowując, w kraju przeprowadzana jest akcja „im mniej znaków tym bezpieczniej, rozsądniej, przejrzyściej i taniej”. Kiedyś przy wydziale komunikacji, funkcjonowała komisja komunikacji składająca się z przedstawicieli urzędu, drogówki, zarządu dróg, z czego wynika, że takimi problemami zajmowali się fachowcy. Z kolei, jak wynika z wstepnego poustawiania, przemieszczania, wkopywania i wykopywanie znaków, widać, że takich osób znających kodeks drogowy w sprawie oznakowania ulic, nie ma.
Nadmiar, jak każdy szkodzi – znaków również, nie mówiąc o tym, że ustawienia powinny być starannie przemyślane, by nie wkopywać i wykopywać z dnia na dzień, bo to kosztuje – pozwoliłem sobie zabrać głos w tej kwestii, ponieważ w latach 70. byłem pracownikiem WK i takie sprawy są mi bliskie.
Henryk Rozmus
Słuszne uwagi Panie Henryku. Popieram
Rzeczywiście to jakieś nieporozumienie. W reprezentacyjnej części miasta tyle znaków!!! W takich centrach nie tylko stawia się jeden słupek ale i znacznie mniejsze znaki by nie psuły estetyki – i niech się tylko nie odzywa jakiś „znawca”, który powie, że znaki nie mogą być mniejszych rozmiarów. Owszem, mogą – na zachodzie, jak i w Polsce w centrach miast stawia sięo połowę mniejsze znaki!!!
Czy nie należałoby rozważyć, aby odcinek jezdni , od wspomnianych znaków był dwukierunkowy?
Otóż w szczycie, bądż w dni targowe tworzy się na Odrzańskiej potężny korek, wówczas wyjeżdżający z parkingu długo nie moga go opuścić ,tworząc dodatkowy zator! Odcinek dwukierunkowy, umożliwiałby zjazd bezpośrednio na rondo / co zaobserwowałem ,że wielu kierujących tak robi, aby wydostać się z matni parkingu,łamiąc zakaz,Szerokość jezdni jest dostateczna, zresztą ten odcinek był kiedyś dwukierunkowy. To pod rozwagę ekspertom!
Jednak zamieniono dwa słupki ze znakami na jeden, uwaga była trafna!