Zgodnie z wymaganiami niektórych oddziałów NFZ, chyba tak. Podczas kontroli aptek najczęściej kwestionowane są recepty na leki refundowane, które mają drobne, nic nieznaczące uchybienia.
Powtarzające się najczęściej błędy pokontrolne wystawianych recept, których skutkiem jest odpowiedzialność finansowa farmaceutów to: brak pełnego adresu zamieszkania pacjenta, brak podpisu lekarza na pieczątce przy dokonanej poprawie, brak pieczątki lekarza przy dokonanej poprawce, brak wpisanego przez lekarza wieku pacjenta do lat 18, brak lub nieczytelny na pieczątce numer prawa wykonywania zawodu lekarza wystawiającego receptę, wpisanie daty wystawienia recepty niedokładnie w rubryce, realizacja recepty wystawionej na nieaktualnym druku, brak na podpisie pieczątki lekarza wystawiającego receptę, brak numeru PESEL pacjenta, nieczytelny REGON świadczeniodawcy.
W konsekwencji NFZ potrąca aptece z bieżącej refundacji kwoty refundacji uznanej za nienależną, z powodu realizacji recepty z uchybieniami formalnymi, nawet tymi niewiele znaczącymi.
Apteki, chcąc uniknąć takich sytuacji, coraz częściej odmawiają realizacji recept na leki refundowane, odsyłając chorych ponownie do lekarza celem poprawy nieznaczących uchybień formalnych na receptach lub proponują sprzedaż leków wyłącznie za 100% odpłatnością, na co wielu pacjentów godzi się, gdy lekarz nie jest już osiągalny lub zbyt uciążliwy dla chorego jest powrót do przychodni. Bardzo częste są sytuacje, gdy pacjenta nie stać na pełną odpłatność i pozostaje bez leku.
Do pewnego czasu apteki realizowały recepty z nieznaczącymi uchybieniami, by nie pozostawić chorego bez leku ratującego jego zdrowie lub życie. Jednak po kontrolach NFZ, który według swoich kryteriów nie mających wiele wspólnego z obowiązującymi rozporządzeniami, potrąca aptekom kwoty refundacji. Zgodnie z opinią izb aptekarskich bezwzględne prawo i uprawnienia pacjenta do otrzymania refundowanego leku nie powinno być uzależnione od uchybień formalnych recepty a tym samym niedbałości wystawiającego ją lekarza, ponieważ pacjent nie jest winny niedbalstwa przy wypisywaniu recept.
Błędy popełniane przez lekarzy przy wypisywaniu recept są wykorzystywane przez NFZ w celu zagarniania pieniędzy za leki wydawane ubezpieczonym lub zmuszania ubezpieczonych do rezygnacji z przysługującego im prawa do leków refundowanych i kupowania ich za pełną odpłatnością – takie jest stanowisko prezesa Śląskiej Izby Aptekarskiej, dr farm. Stanisława Piechuli, które przekazał w piśmie do premiera Donalda Tuska.
/w/
Bardzo dobre pytanie: Czy pacjenci powinni ganiac do przychodni po skorygowanie błedów na recepcie? Aptekarzom nie ma sie co dziwic i nie chodzi tylko o kary ktore na nich narzucają ale rowniez o odpowiedialnosc za to co robią. Przeciez nie raz byłem swiadkiem, że lekarskich bazgrołów nie potrafi odszyfrowac faraceutka i pacjenta pyta o jakis trop aby go naprowadzil na to co moze byc na recepcie.