W godzinach nocnych z 23 na 24 lipca przez Polskę przetoczyła się fala burz i nawałnic. Były ofiary śmiertelne. Na szczęście niebezpieczny front atmosferyczny ominął Racibórz.
Na terenie całego kraju straż pożarna interweniowała ponad 4000 razy, w wielu regionach kraju setki ludzi do chwili obecnej pozostaje bez prądu. Niestety, takie kataklizmy coraz częściej dotykają wiele miast.
Zmienia się klimat, a to niesie ze sobą ryzyko gwałtownych zjawisk atmosferycznych. Najczęściej ofiarami są osoby przygniecione złamanymi drzewami lub konarami, rzadziej osoby porażone piorunem lub prądem. Takich zdarzeń można uniknąć chroniąc się do domów.
Jeśli zaskoczy nas burza, należy pamiętać, że samochód jest stosunkowo bezpiecznym miejscem. Jego nadwozie działa (w pewnym stopniu) jak tzw. klatka Faradaya, a więc piorun po metalowym nadwoziu samochodu spływa w kierunku ziemi, natomiast natężenie pola elektrycznego we wnętrzu nie rośnie. Samochód (w odróżnieniu np. od kuchenki mikrofalowej) nie jest doskonałą klatką Faradaya, gdyż ma okna, ale w wystarczającym stopniu zabezpiecza przed piorunami.
Jak należy zachować się, gdy podczas jazdy zostaniemy zaskoczeni przez gwałtowną burzą? Nie będzie żadną hańbą ani ujmą na honorze, jeśli przerwiemy jazdę – gwałtowne opady połączone z mocnym wiatrem są wystarczającym do tego powodem, nawet jeśli nie brać pod uwagę ryzyka związanego z łamanymi drzewami. Trzeba jednak dobrze wybrać miejsce do postoju: jak najdalej od drzew, ale również zabudowań, z których wiatr może zerwać różne elementy (np. dachówki). Po znalezieniu odpowiedniego miejsca najlepiej jest powyłączać elektryczne odbiorniki (szczególnie te korzystające z zewnętrznych anten), nie należy również otwierać okien i wysiadać z pojazdu. Nie warto ryzykować jazdy "na siłę". Gwałtowne zjawiska atmosferyczne zwykle nie trwają długo, dlatego Lepiej poczekać, by bezpiecznie dojechać do celu.
/w/