Czy trzy litery zapisane w telefonie komórkowym mogą uratować życie? Tak – mówią lekarze i ratownicy medyczni. W internecie krążą już maile zachęcające do wpisywania do pamięci aparatów symbolu "ICE", czyli in case of emergency – w razie niebezpieczeństwa.
Ratownicy medyczni jadą nieść pomoc i sami też o nią proszą. Aby im pomóc wystarczy telefon komórkowy i specjalne oznaczenie numeru bliskiej osoby, którą można powiadomić w razie wypadku. – Numer tak umieszczony w komórce mógłby po prostu uratować życie – podkreśla Jacek Kupny, ratownik medyczny.
Stąd akcja rozsyłania maili z informacją o znakach."Numer takiej osoby należy zapisać pod międzynarodowym skrótem "ICE" (in case of emergency). Wpisanie więcej niż jednej osoby do takiego kontaktu wymagałoby następującego oznaczenia: ICE1, ICE2, ICE3, itd. Pomysł jest łatwy w realizacji, nic nie kosztuje, a może ocalić życie. Akcja ma zasięg europejski.
Ratownicy medyczni wiedzą najlepiej, że telefon to czasem jedyne źródło informacji o ofierze wypadku. I mnożą przykłady: – Jedzie matka z dzieckiem, matka jest w stanie ciężkim, dziecko nie wymaga hospitalizacji, gdyby w takim telefonie była ta osoba, która można wtedy powiadomić ma to jak najbardziej sens – uważa Michał Świerszcz, lekarz pogotowia ratunkowego.
Sens tym większy im więcej tragicznych wydarzeń. Od początku tego roku na drogach województwa było już 3,5 tysiąca wypadków, zginęło ponad dwieście osób. Liczby te szokują – dlatego z bliskimi ofiar warto rozmawiać ostrożnie i… jeśli to możliwe – osobiście – przekonują policjanci. – Wtedy rozmawiając z taką osobą jesteśmy ją w stanie wesprzeć, gdy dozna szoku po otrzymaniu tragicznej informacji – mówi asp. Marek Wręczycki z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Kampania informacyjna jest tu niezbędna – twierdza socjologowie. Bez niej nawet o najbardziej pożytecznej akcji niewiele osób się dowie. – Jeśli jest nieznana to ludzie jej nie stosują, jeśli będą wiedzieli więcej, na czym to polega, wtedy bez problemu stanie się czymś powszechnym – zaznacza dr Piotr Kulas, socjolog. Powszechnym, gdy coraz więcej osób poświęci tylko chwilę na wpisanie liter "ICE". Bo nigdy nie wiadomo, kiedy mogą być potrzebne.
Czytaj także: Już dziś jest możliwość zamówienia karty I.C.E.
/ms/