3 grudnia w PWSZ odbyła się konferencja "Polskie a Czeskie organizacje pozarządowe – struktury, zasady funkcjonowania i możliwości współpracy transgranicznej"
– W Polsce zamieszkiwanej przez ok. 37 milionów ludzi działa trochę ponad 58 tys. różnego rodzaju organizacji i stowarzyszeń. W Republice Czeskiej na ok. 10 mln ludności zarejestrowanych stowarzyszeń jest 60 tys. – powiedział Piotr Masłowski, dyrektor Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych CRIS z Rybniku podczas konferencji poświęconej tematyce organizacji pozarządowych – Polacy albo niezbyt chętnie się zrzeszają, albo zniechęca ich do tego długa i skomplikowana procedura niezbędna do powołania do życia organizacji.
W swojej prezentacji Masłowski bez zbytniego ugrzeczniania przedstawił stan trzeciego sektora (jak powszechnie nazywa się organizacje pozarządowe typu non-profit) w naszym kraju. Wskazał trudności z którego tego typu organizacje muszą borykać się na co dzień: fatalne i nazbyt rozbudowane procedury rejestracji, brak ulg, konieczność prowadzenia rozbudowanej księgowości, niechęć ze strony samorządów, etc. – Łatwiej jest dyskutować na szczeblu centralnym, dla przykładu z parlamentarzystą czy kimś na szczeblu wiceministra, niż lokalnym. Samorządy traktują NGO jak zło konieczne, z którym muszą współpracować bo tak nakazuje prawo. Na przykład prezydent Raciborza, który pojawia się na konferencji poświęconej organizacjom pozarządowym i już w połowie pierwszego przemówienia okazuje się zbyt zajęty i wychodzi. A przecież nie o to chodzi – zakończył Masłowski. – Ta niechęć bierze się stąd, że władze lokalne często widzą w organizacjach pozarządowych konkurencję zamiast partnera – potwierdził jego słowa Robert Myśliwy, który również udziela się w organizacjach NGO.
Z innych wystąpień odnotować warto prezentację Vladimira Písečnego, który przedstawił jak wygląda sytuacja organizacji pozarządowych w Republice Czeskiej pod kątem finansowania, Marta Kucner z Fundacji Dom Pokoju we Wrocławiu opowiedziała o działaniach swojej organizacji na rzecz dzieci z wrocławskiej dzielnicy Nadodrze, Ivána Nesétová z O.S. Centrom, Ostrava-Vítkovice mówiła o aktywizacji i pomocy w asymilacji społeczności romskiej podejmowanych na Morawach.
Wszystkie wystąpienia były tłumaczone: z polskiego na czeski i na odwrót. Konferencja odbyła się w ramach projektu "Rozwój Stosunków Polsko – Czeskich. Sąsiedzi – A Je To", finansowanego przez Ministra Spraw Zagranicznych.
/ps/