Od 24 grudnia zwiększyły się uprawnienia straży miejskiej. W myśl nowych przepisów strażnicy mogą poddać zatrzymanego kontroli osobistej, przeszukać bagaż czy użyć paralizatora, kiedy sytuacja tego wymaga.
24 grudnia weszły w życie przepisy zwiększające uprawnienia straży miejskiej. Do tego dnia strażnicy mogli co najwyżej pouczyć, ukarać mandatem (najczęściej za parkowanie) lub wylegitymować. Nowe przepisy pozwolą straży miejskiej używać paralizatorów, poddać zatrzymanych kontroli osobistej, skontrolować bagaż, używać psów i koni oraz jeździć na sygnale z użyciem niebieskich świateł.
Nowe uprawnienia nie są tak do końca nowe. Paralizatorów mogli strażnicy używać już wcześniej – tyle, że tylko określonych typów. To samo tyczy się przepisów o psach i koniach oraz jazdy na sygnale, które też już wcześniej były praktykowane. Teraz w użyciu będą mogły być inne paralizatory niż te, na które wcześniej straż musiała mieć pozwolenie. Przepis o wykorzystaniu zwierząt w pracy strażników został poszerzony o zapis, w myśl którego w celu zaprowadzenia porządku mogą być one wykorzystane jako środki przymusu bezpośredniego. Zaś użycie niebieskiego sygnału świetlnego nie będzie już uzależnione od pozwolenia, które wcześniej było wymagane i powodowało masę formalności. Co zatem faktycznie ułatwi strażnikom pracę, by mogli oni rzeczywiście wpływać na stan bezpieczeństwa w miastach?
– Najbardziej istotna zmiana to przyznanie uprawnień do kontroli, zarówno osobistej, jak i bagażu – tłumaczy Andrzej Migus, komendant raciborskiej straży miejskiej – W myśl dotychczasowych przepisów, strażnicy nie mieli prawa skontrolować zawartości bagażu np. podejrzanego o posiadanie narkotyków. Albo w przypadku gdy strażnicy znaleźli nieprzytomną osobę pod wpływem alkoholu, nie można było przeszukać jej w celu ustalenia tożsamości. Zawsze musieliśmy czekać na przyjazd policji. To bardzo ułatwi nam pracę, co powinno przełożyć się na zapewnienie większego bezpieczeństwa miastu i obywatelom – komentuje komendant.
/ps/