Związek chce definitywnie zakazać sprzedaży tzw. dopalaczy. Tylko w naszym regionie w wakacje liczba sklepów wzrosła o 150%: w czerwcu było ich 41, na początku września 100. Wiele działa w sąsiedztwie szkół.
Związek skierował do Ministerstwa Zdrowia projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. – Trzeba zmienić myślenie i zamiast wpisywać kolejne środki na listę zakazanych substancji, uregulować tę sferę raz na zawsze – twierdzą działacze związku.
Dystrybutorzy dopalaczy omijają prawo, twierdząc, że są to tzw. produkty kolekcjonerskie. Takie, których nie można zażywać. Środków tych nie rejestrowano też jako produktów żywnościowych, które mają właściwości podobne do narkotyków. W związku z tym nie podlegały kontrolom – ani sanepidu, ani Urzędu Rejestracji Leków.
– Nie sprzedajemy środków spożywczych ani farmaceutycznych – powtarzają jak mantrę przedstawiciele branży dopalaczy. I powoływali się na to, że w Polsce żadna ustawa nie reguluje handlu tymi substancjami.
Chodzi o dopisanie w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, że jej przepisy dotyczą wszystkich środków i substancji, zarówno pochodzenia naturalnego, jak i syntetycznego, "działających na ośrodkowy układ nerwowy w sposób odpowiadający działaniu środka odurzającego lub substancji psychotropowej", które nie są stosowane w celach medycznych.
W sukurs śląskiej inicjatywie idą posłowie. – Zmienimy w ustawie definicję środka zastępczego tak, aby obejmowała dopalacze – mówi posłanka Agnieszka Kozłowska-Rajewicz z PO i dodaje: – Mam nadzieję, że ustawa zostanie uchwalona w dwa miesiące. W Sejmie jest ogromna determinacja, żeby nowe prawo jak najszybciej weszło w życie.
Ustawa trafiła już do konsultacji. Sprawa jest pilna, bo tylko w naszym regionie w ciągu wakacji liczba sklepów z dopalaczami wzrosła o 150 proc. Jeszcze w czerwcu było ich 41, a na początku września już 100. Wiele działa w sąsiedztwie szkół.
czytaj cały artykuł Sławomira Cichego i Tomasza Nyczki "Sklepy z dopalaczami kontra śląskie gminy. Będzie wojna?" w Dzienniku Zachodnim
zanim przyjda odpowiednie ustawy BURMISTRZOWIE-PREZYDENCI MIAST powinni podjac odpowiednie dzialania na podstawie o farmaucytach nie zatwierdzonych przez min.zdrowia ! ! ! samorzady-po to sa, mysle wspomoga wladze loklne nie bawiac sie w myslenieo demokracji.Policje o analize mozna prosic!!!WSZYSTKIE DZIECI SA NASZE!!!w.r.
ad.rem: > http://forum.raciborz.com.pl/viewtopic.php?pid=81719#p81719